Zatrzymany 36 -letni mieszkaniec gminy Gromadka nie potrafił wytłumaczyć skąd pochodzi paliwo w baniakach przewożone autem. Przy wlewie jednego z tirów zaparkowanych na placu funkcjonariusze zauważyli plamę oleju napędowego, świadczącą o tym, że to właśnie stąd było spuszczane paliwo. Ustalono, ze 32-letni kierowca tira z Górnego Śląska sprzedał 120 litrów oleju napędowego miejscowemu za 400 zł. Udało się też udowodnić, że ci sami panowie podobnej transakcji dokonali miesiąc wcześniej. Policja odzyskała paliwo warte 700 zł i poinformowała pracodawcę nieuczciwego kierowcy. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Podobnie jak mieszkańcowi Gromadki, któremu postawiono zarzut paserstwa.
Komentarze (6)
z tira co to takiego widzialem przez okno jak w gorzyncu kierowca 9 cos chyba koncowka 65 sposzczal do malej banki paliwo wielkie mi co
Jeżeli jechał ekologicznie ( czyt. nie smrodził kłębami czarnego dymu )i zaoszczędził w ten sposób paliwo to miał do wyboru:
- zgłosić właścicielowi firmy ( w przyszłości obetnie mu limit ),
- wylać do rowu nadmiar ( ekologia ),
- sprzedać po 2/3 ceny i dorobić do marnej pensji.
Pytanie? Co wy byście zrobili.
Trzy panie, trzy.