Mężczyzna zrobił zdjęcie chodliwego modelu smartfona i wystawił go na portalu aukcyjnym. Cena 1500 zł za ten akurat telefon była bardzo atrakcyjna. Nic dziwnego, że szybko znalazło się ośmiu zainteresowanych. Nie bacząc, że sprzedawca smartfona nie ma żadnej historii, pozytywnych komentarzy od osób, które z nim już handlowały, karnie przesyłali tysiące złotych na wskazane konto. Kiedy przesyłka ze smartfonem opóźniała się i nabrali podejrzeń co do uczciwości oferenta, zwrócili się dopiero do policji. Oszustwo było mało finezyjne, więc funkcjonariusze szybko ustalili, kto jest naciągaczem. Teraz 34-latek stanie przed sądem, który może go skazać nawet na 8 lat więzienia.
Komentarze (6)
no i teraz będzie miał w pierdlu za darmo "na bogato"
no i zarobił 12k,na wypiski będzie i nie będzie sie chłop już martwił jak zapłacić za prąd czy jedzenie,od teraz na koszt państwa :)
Chciałbym by nasze sądy i policja tak szybko działały odnośnie naszych polityków. Pozdro
Pomysłowy gościu barany ci co wpłacali na konto a nie za pobraniem naiwniacy
do duzy pewnie tak ale jesli by odebrali cegle w paczce to jeszcze trudniej udowodnic oszostwo.
do duzy pewnie tak ale jesli by odebrali cegle w paczce to jeszcze trudniej udowodnic oszostwo.