To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Spartakus wspiął się na sportowe wyżyny

Spartakus wspiął się na sportowe wyżyny

- Chłopaki jesteście zajebiści – tak poczynania swoich podopiecznych podsumowała trenerka Spartakusa zaraz po wygranym meczu z liderem rozgrywek trzeciej ligi – WSTK Wschowa. Jeleniogórscy koszykarze udowodnili, że potrafią walczyć z każdym, a zwycięstwo 81:75 napawa optymizmem i dumą.

Koszykarze Spartakusa od dawna byli bojowo nastawieni na mecz z liderem – WSTK Wschowa Sława. I choć tydzień temu spotkanie w Wałbrzychu im nie wyszło, tak teraz na własnym parkiecie nie tylko chcieli się zrehabilitować, ale i zrewanżować liderowi za porażkę we Wschowie 54:70. Stwierdzenie trenerki podsumowuje niemal wszystko, bo tego dnia koszykarze Spartakusa wspięli się na wyżyny swoich możliwości.

Do przerwy przegrywali na własne życzenie. Zaskoczeni bojową postawą rywale często gubili się w swoich akcjach, jednak miejscowi nie potrafili tego wykorzystać. W końcówce drugiej kwarty nawet prowadzili 38:34, ale nie mogli opanować nerwów na wodzy. Świetne okazje, seryjnie marnowane odbiły się na wyniku, a ten po 20. minutach brzmiał 39:38 dla Wschowy. Od początku spotkania trener przyjezdnych miał sporo pretensji do pracy sędziów zarzucając im sporo błędów tłumacząc tym samym , porażkę swojego zespołu. Jednak zwycięstwo tego dnia Spartakusa nie podlegało żadnej dyskusji, o tym decydowała determinacja i ambicja gospodarzy, którzy po zmianie stron grali jak w transie. W trzeciej kwarcie, dzięki świetnej grze min. Piotra Kozyry w ataku i Szymona Jaszczura w obronie ponownie udało się wyjść na prowadzenie.

Po kolejnych pięciu minutach gry przewaga wzrosła do 10. oczek, a wyraźnie podłamani rywale nie potrafili przeprowadzić składnej akcji. Warto podkreślić, że tempo tego spotkania było zabójcze, a mimo to Spartakus nie tylko potrafił przyśpieszyć, ale i wytrzymać trudy tego pojedynku do ostatnich minut. Na ostatnią kwartę jeleniogórzanie schodzili prowadząc 59:52. W niej też było najwięcej emocji. Przyjezdni dwukrotnie doprowadzali do remisu, ale w samej końcówce to Spartakus zachował więcej zimnej krwi udowadniając swoją wyższość na boisku. Zawodnicy nie tylko trafiali z trudnych pozycji, ale świetnie radzili sobie w obronie. Wynik mógłby być wyższy, ale rywal grał do samego końca nie pozwalając na więcej. Na 1,5 minuty przed końcem zdołał nawet wyrównać stan rywalizacji po 74, ale później nie był już w stanie przebić się przez obronę Spartakusa. Gospodarze trafili jeszcze trzykrotnie (w tym raz za trzy) tym samym odbierając nadzieję lidera na wygraną w tym pojedynku.


KSW Spartakus Jelenia Góra – WSTK Wschowa Sława 81:75 (17:19, 21:20, 21:13, 22:23)ZOBACZ ZDJĘCIA

KSW - Kozyra 29, Jaczur 17, Nowicki 10, Przydryga 9, Adamczyk 7, Tokarewicz 4, Milancej 3, Owczarek 2, Chrustowski, Kiciński.