To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Karkonosze rozgromiły Lotnika

Fot. ROB

W pierwszym sparingu po przerwie letniej jeleniogórzanie pokonali dzisiaj lotnika Jeżów aż 4:1. Goście mieli przewagę, ale gospodarze zdobywali gole.

Powiedzieć, że jeleniogórzanie zagrali w eksperymentalnym składzie to mało. Jeleniogórzanie zagrali bez obrońców, którzy wiosną grali w podstawowym składzie. W obronie Karkonoszy zagrał m.in. Klim Khodzamkulov, nominalnie... napastnik. Było też kilku młodzieżowców, których trener Artur Milewski jeszcze nawet dobrze nie poznał.

W Lotniku grał Adrian Lis, który w poprzednim sezonie występował w Olimpii Kowary, a w obronie był Bartosz Gęca, w minionym sezonie obrońca... Karkonoszy. Jego transfer nie jest jeszcze formalnie załatwiony, ale wiadomo, że młody obrońca chce grać w Jeżowie.

Lotnik miał przewagę i długo rozgrywał piłkę. Karkonosze ograniczyły się do kontr, ale były one zabójcze. Praktycznie wszystkie bramki w tym meczu padły po indywidualnych błędach. Trzeba przyznać, że niezbyt dobrze dysponowani byli dzisiaj bramkarze Lotnika. Broniący w pierwszej połowie Maciej Maćkowski przepuścił strzał Bednarczyka z 20 metrów w środek bramki. Był to w zasadzie jedyny strzał w światło bramki w pierwszej połowie z obu stron.

 

Na początku drugiej połowy błąd popełnił zmiennik Maćkowskiego – Norbert Kustosz. Mariusz Malarowski minął go samym przyjęciem piłki i strzelił do pustej bramki. „Malar” kilka minut później wykorzystał niezdecydowanie obrońców i bramkarza i podwyższył na 3:1. W 59 minucie Lotnik uzyskał karnego, ale wykonujący go Tomasz Palimąka trafił w słupek. W 67 minucie obronę Lotnika rozpracował Malarowski, który przedarł się prawą stroną boiska i wyłożył piłkę Bednarczykowi. Ten zdołał ją przyjąć i oddać celny strzał. W końcówce dla odmiany obrońcy Karkonoszy popełnili prosty błąd przy wyprowadzeniu piłki. Przejął ją aktywny Damian Górgul i wyłożył Adrianowi Nowińskiemu. Ten tylko dostawił nogę.

 

Wynik nie ma wielkiego znaczenia. Mecz ten miał tak naprawdę dać odpowiedź, na jakim etapie przygotowań są obie drużyny. I nie dał, gdyż jest po nim więcej pytań, niż odpowiedzi. Karkonosze dopiero zbierają się po przerwie. Trener Artur Milewski wręcz apeluje, by zgłaszali się do klubu młodzi zdolni zawodnicy, zainteresowani grą w barwach biało-niebieskich. Lotnik zawiódł, ale po pierwsze – nie jest jeszcze zbyt dobrze zgrany. Po drugie – co podkreślał grający trener Kazimierz Hamowski – zawodnicy ostatnio mieli bardzo ciężkie treningi i brakowało im świeżości. Trener nadal podtrzymuje, że jeżowianie w najbliższym sezonie będą walczyli o awans.

 

Karkonosze Jelenia Góra – Lotnik Jeżów 4:1 (1:0)

Bramki: Bednarczyk 19' i 67', Malarowski 47' i 53' oraz Nowiński 89'

IMG_0148.JPG
IMG_0149.JPG
IMG_0152.JPG
IMG_0154.JPG
IMG_0158.JPG
IMG_0161.JPG
IMG_0166.JPG
IMG_0173.JPG
IMG_0175.JPG
IMG_0184.JPG
IMG_0192.JPG
IMG_0195.JPG
IMG_0199.JPG
IMG_0208.JPG
IMG_0210.JPG
IMG_0215.JPG
IMG_0217.JPG
IMG_0222.JPG
IMG_0225.JPG
IMG_0227.JPG
IMG_0233.JPG
IMG_0240.JPG
IMG_0243.JPG

Komentarze (2)

Jeżeli Lotnik trenuje dwa razy dziennie, to ma prawo nie mieć świeżości i na pewno będzie kandydatem do IV ligi.