Spalił się garaż i dwa samochody

– Pół godziny wcześniej przyjechałem z giełdy. Wstawiłem samochód do garażu i poszedłem do domu – opowiada Zdzisław Ługowski, mieszkaniec osiedla. - Po jakimś czasie usłyszałem dzwonek: to sąsiadka, powiedziała mi, że mój garaż się pali.

Z. Ługowski mówi, że kiedy podszedł do garażu, drzwi już się paliły. Potem był wybuch, prawdopodobnie to zbiornik z paliwem. - Sam już dokładnie nie wiem, byłem w szoku – opowiada.

Ogień powstał po godzinie 15. – Kiedy przyjechaliśmy, był już duży płomień – mówi aspirant sztabowy Andrzej Bartyzel z PSP w Jeleniej Górze, dowódca akcji. – To garaż murowany, dość duży, w środku były dwa auta i dużo materiałów łatwopalnych, stąd ogień szybko rozprzestrzeniał się.

Oba samochody spłonęły, strażacy długo opanowywali żywioł. Trzeba było rozebrać część dachu, by dostać się do tlących się belek stropowych.

W akcji uczestniczyło 12 strażaków. Pracę utrudniał siarczysty mróz. - Woda szybko zamarza i przez to mamy kłopoty z poruszaniem się, zwłaszcza na dachu, jest bardzo ślisko – mówił Andrzej Bartyzel.

Właściciel garażu przypuszcza, że ogień powstał od samochodu volvo, którym chwilę wcześniej przyjechał. - Dobrze, że mnie nie poparzyło – mówi.