To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Spacer po Harachowie

Spacer po Harachowie

Z Jeleniej Góry do Harrachova tylko 35 km drogi. To najbardziej znany czeski ośrodek turystyczny w zachodnich Karkonoszach. Mieszkańcom kotliny miejscowość kojarzy się z zimowymi wypadami na narty, zakupami w sklepie sportowym „U Davida” i „smażonym serem” w ramach wyjazdu na obiad. Rzadziej z miejscem na niedzielny spacer.

Proponujemy wycieczkę do Harrachova dla wszystkich: z dziećmi, nawet starszymi rodzicami lub rodzinką z Polski, której wodospady w Szklarskiej Porębie pokazywaliśmy już kilkanaście razy. Mumlavski wodospad w Harrachovie jest zaledwie kilkanaście kilometrów dalej - będzie doskonałym celem naszej wyprawy. Wycieczka połączy tych, którzy kochają karkonoską przyrodę z osobami mniej zaawansowanymi w marszach i tymi, dla których przejście deptakiem Harrachova jest jakością samą w sobie.

Początek
dla koneserów szkła i... piwa
Zwiedzanie proponujemy rozpocząć od strony Nowego Świata, dzielnicy przyłączonej do Harrachova dopiero po II wojnie światowej. Jadąc od Jakuszyc, Nowy Świat znajdziemy przy głównej trasie (pierwszy zakręt w prawo w stronę Pragi, widoczny wysoki komin). Parkingu wówczas nie trzeba długo szukać: po 100 metrach, przy Hotelu Sklarna, można zostawić samochód. Położone tuż obok muzeum i huta szkła - prezentujące czeskie szkło od XVIII wieku do współczesności - oraz 300-letni minibrowar - to pierwszy nasz przystanek. W hucie szkła (druga najstarsza huta szkła w Czechach), gdzie utrzymana jest wyłącznie produkcja ręczna, można codziennie od godz. 9 do 13 prześledzić cykl produkcyjny. Na miejscu jest sklepik, oferujący szklane cacka: od kieliszków po żyrandole. Do piwnej restauracji, łączącej harrachowską tradycję szkła i piwa własnego wyrobu (wszędzie są szklane drobiazgi) najlepiej wrócić w piątkowy wieczór, który umila muzyka na żywo. Szczególne atrakcje czekają na gości podczas Harrachovskich Pivnych Slavnosti. Piątą edycję owych Slawnosti mamy już za nami (19 lipca). Jeszcze rzut oka na kaplicę świętej Elżbiety z częściowo szklanym ołtarzem i żyrandolem i można harrachowskim deptakiem podążać dalej.

Na deptaku w Harrachowie spokojnie nawet w środku sezonu turystycznego. Fot. MPPNa deptaku
Spacer główną ulicą Harrachova jest przyjemny: nie ma tu tłumu turystów, a po drodze w Turystycznym Centrum Informacji można skompletować mapy i broszury dotyczące Harrachova i okolic (wydawnictwa dobrze zredagowane: trasy spacerowe, narciarskie, drogi rowerowe podane z przewyższeniami). Punkt jest czynny także w weekend (do godziny 16). Przy głównej ulicy turysta znajdzie wszystko: sklepiki sportowe, knajpki, kantory wymiany walut i wypożyczalnie rowerów (270 koron za cały dzień, za pół dnia - 190 koron).

Podążając kilometrową trasą przez Harrachov, oglądamy widok na Czarcią Górę (1021 m n.p.m. - można wjechać krzesełkową kolejką linową nawet z rowerem, bowiem stamtąd poprowadzono także trasy rowerowe) i na harrachowskie skocznie narciarskie. Warto podejść pod największą z sześciu skoczni, tzw. „mamuta” (takich jest tylko 6 na świecie). Na tablicy przed skocznią wypisano rekordzistów: rekord należy do Fina (Matti Hautamaeki, 214,5 m w 2002 roku); Adam Małysz na 4. pozycji (212 m w 2001 roku).
Naprzeciwko skoczni znajduje się niewielki budyneczek z informacją o Karkonoskim Parku Narodowym. Warto tam zajrzeć: bezpłatna multimedialna informacja (także w języku polskim) jest ciekawie rozwiązana: można obejrzeć krótki film, posłuchać głosów ptaków, pooglądać florę i faunę Karkonoszy (czynne od godz. 8 do 17 z krótką przerwą w południe).

Na końcu deptaku, przy dworcu PKS, łatwo zauważymy niebieski szlak, który poprowadzi nas do Mumlavskiego Wodospadu.
Ostatnim przystankiem (nieobowiązkowym; płatnym: 20 i 10 koron) jest po drodze na wodospad myśliwska i leśnicza wystawa w budynku, który niemal wchodzi na szlak. Trudno go przegapić.

„Mamut” - największa z sześciu skoczni Harrachova. Fot. MPPDo wodospadu
Stąd do Mumlavskiego Wodospadu niebieskim szlakiem tylko 1 kilometr. Trasa asfaltowa dostępna nawet dla wózkowiczów. Po drodze niespodzianka dla najmłodszych: leśny plac zabaw. Trasa prościutka, dla wszystkich.
Wodospad na Mumlawie spada tu z ośmiu metrów, prosto w... „czarcie oczy”, kotły granitowe wyżłobione przez wodę. Na miejscu można nie tylko odpocząć nad wodą (w dole wodospadu jest wiele bezpiecznych miejsc, woda w tym miejscu płytka), ale i także w Mumlavskiej boudzie, stylowej restauracji - do połowy XIX wieku była to gajówka (czynna w zalezności od pory roku, aktualnie nawet do godz. 21) i w drewnianym minibarze.

Wracamy żółtym szlakiem, cichym, również prościutkim (asfalt gorszy, miejscami brak), który prowadzi do campingu w Harrachowie. Ominęliśmy miasto i deptak łukiem, wychodzimy niemal wprost na muzeum szkła, czeskie piwo i samochód zostawiony na parkingu.

Wycieczka obliczona na dwie godziny (bez przystanków) lub kilka godzin (ze zwiedzaniem wystaw i sklepików na deptaku). W sam raz na niedzielny spacer dla mieszkańców kotliny.

 

Spacer po Harachowie
Spacer po Harachowie

Komentarze (5)

"Na końcu deptaku, przy dworcu PKS, łatwo zauważymy niebieski szlak, który poprowadzi nas do Mumlavskiego Wodospadu. "

Tak tak pani redaktor to na pewno jest dworzec PKS ;)

Przydałoby się połączenie PKS lub busiki między Jelenią Górą a Harrachovem.

i dobre połączenie pociągiem między Harrachovem a Pragą (i tanie!), tylko najtrudniej się właśnie dostać do samego Harrachova, a niby tak blisko

Jeżeli szukasz Harrachov noclegi, to w sumie warto rozważyć opcję kwatery w Szklarskiej Porębie.