
– Około 10. w niedzielę (11 września) chcę wyjechać do miasta z osiedla ul. Dobrowolskiego i ul. Góra Bohaterów. Nie da się – denerwuje się jeden z Czytelników, który napisał do nas maila. – Wąska uliczka dojazdowa i okoliczne zastawione z obu stron obcymi samochodami, a te kolejne jadące w górę i szukające miejsca do parkowania blokują wyjazd chcącym zjechać.
Na dowód przesłał zdjęcia. Zamieszamy je poniżej. Odebraliśmy też telefon od innego mieszkańca, pana Pawła. – Zwyczajowo przy takich imprezach informuje się mieszkańców o utrudnieniach w ruchu. Nas nikt nie informował, że będą kłopoty z wyjazdem – mówi nam.
Czytelnik który przysłał zdjęcia podkreśla, że przy wjeździe na ul. Góra Bohaterów stoi znak D-40 „Strefa zamieszkania”. Przypomina, że tam wolno parkować wyłącznie w miejscach do tego wyznaczonych.
Efekty? – Rozjeżdżone trawniki, zastawione bramy wyjazdowe z posesji, teren parkowy między ul. Góra Bohaterów i Nowowiejską zamieniony przez parkujących zawodników i ich rodziny w toaletę i wysypisko śmieci – denerwuje się.
Dodał, że prosił na miejscu o interwencję policję i straż miejską. Policjanci odpowiedzieli, że... też nie mogą wjechać.
Co na to organizator wyścigu, firma Grabek Promotion? W poniedziałek kilkakrotnie próbowaliśmy się skontaktować telefonicznie. Nikt w biurze zawodów nie odbierał telefonu.
Komentarze (83)
Wyznaczyć miejsca parkingowe, zorganizować dojazd z rowerami i o temacie.W poblizu na rozległym terenie jest Komenda Miejska Policji, która w czasie Rajdu Arado udostępniła swój rozległy teren i nie było większych problemów w trakcie imprezy w okolicach Paulinum.Stelażowe smietniki co kilkanaście metrów rozwiązałyby problem śmieci. I nie jest to temat dla miasta,rządu,czy kogokolwiek,a dla organizatora, który okazał się zwykłą gapą.
Wiocha jeszcze długo będzie z nas wyłaziła. Takie parkowanie teraz na podstawie zdjęć powinno byc karane. I już większą część ignorantów mielibyśmy wyprostowaną. Przez takich, zawsze tych samych, inni też postępują niewłaściwie.
Wlasiciel tego przybytku cos tam od grabii, to taki sam czlowieczek jak ta banda nie znajaca sie na przepisach ruchu drogowego...
Mieszkajac kiedys w okolicach jego firmy wiecznie blokowal parkingi okolicznym mieszkancom swoimi koreanskimi pseudo autami... Fakt,ze nie byly parkingi oznakowane jako nalezace do spoldzielni czy wspolnoty mieszkaniowej, ale kultura i chec zycia w symbiozie z innymi mieszkancami dla tego pana nic nie znaczyla. Ja juz nie wspomne o pozostawianiu tych trupow na noc...
Dobrze, że dziennikarze poruszyli ten temat. Nie mogłam dostać się do domu z lekami dla mojego chorego dziecka (10 mc)- które nagle dostało gorączki,a pech chciał, że akurat nie miałam nic przeciwgorączkowego. Mieszkam na Osiedlu Europejskim i pomimo, że w mediach była informacja o utrudnieniach w ruchu, to ulica Nowowiejska powinna być otwarta, a tak nie było! Organizatorzy wycofali mnie w Nowowiejskiej koło Paullinum (nie wiem, dlaczego? Jak się okazało trochę bezprawnie. Nie wiem też, czy tylko mnie, czy innych też) nie mogłam dostać się ani od Sudeckiej, ani od Krakowskiej, ani od Wincentego Pola. W końcu panowie policjanci powiedzieli mi, żebym zostawiła auto i poszła na nogach. Nie potrafili powiedzieć mi, jak mogę dojechać do domu. Czy jest jakiś objazd - którego nie znam. Stwierdzili, że to muszę dzwonić do organizatora. W końcu zostawiłam auto w jakiś krzaczorach w okolicy Krakowskiej i bagnami wracałam do domu. Pani z organizacji powiedziała, że mam dzwonić na Policję, bo wszystko jest ok. Poprosiłam o kopie pozwolenia na zamknięcie ulic, to usłyszałam, że mogę napisać pismo, a oni jak będą chcieli, to mi odpiszą. I wyjazd po leki zamiast 15 minut, zajął mi ponad godzinę.
Hahahahhahahhh, uśmiałem się jak norka! Zapomniałaś napisać jeszcze o tym, że nie mogłaś odwieźć na lotnisko swojego schorowanego męża, który miał pilną operację w Szwajcarii. Wszystko przez tych wrednych rowerzystów! Wszystkie plagi egipskie spadają na ludzi akurat wtedy, kiedy za płotem są zawody kolarskie.
Rzeczywiście śmieszne, że akurat w dniu wyścigu zachorowało czyjeś dziecko. Choroba niestety nie wybiera. Oburzenie tej kobiety było w pełni uzasadnione, Ty jednak wolisz ironizować i naśmiewać się z tej sytuacji. Życzę dużo zdrowia.
Gościu może tobie sprawia przyjemność jak pseudorowerzyści sikają ci pod oknem przy ogrodzie gdzie się bawią dzieci ,dla mnie to jest skandal a nie promocja miasta ,z resztą głosów odnośnie śmieci ,brudu ,rozjechanej przyrody,poblokowanych dróg zgadzam się w pełni.Granda ,a nie organizacja i to granda międzynarodowa.
Zapraszam do śródmieścia. Tam zwykli piesi, a nie rowerzyści wpychają się jak ****y w krzaki przed moim domem i nie tylko sikają, ale sadzą kupy. Codziennie widzę to 3-4 razy, a ile nie widzę? Nocą mieszkańcy osiedli takich jak Twoje podjeżdżają samochodami i wyrzucają śmieci do MOICH kubłów. Codziennie po 2-3 samochody, gdy jeszcze nie śpię, a ile gdy śpię? W dzień wjeżdżają na MOJE podwórko samochodami i parkują pod MOIM oknem. Codziennie 5-6 samochodów. Znak zakazu oczywiście stoi i co z tego. Znudziło mi się ich już przeganiać. Gdy ich ochrzaniam, to mają na wszystko wytłumaczenie. Sikają, bo nie ma publicznych WC. Śmieci wyrzucają, bo wywóz drogi. Parkują, bo wszędzie płatne. Na policję i SM można sobie dzwonić. Próbowałem wielokrotnie. Zanim zainterweniowali, sprawcy już nie było. I to są wszystko mieszkańcy takich osiedli jak Twoje. W dobrych samochodach, dobrych ubraniach, którzy u mnie są tylko gośćmi przejazdem przy załatwianiu spraw w centrum. Więc nie ucz mnie kultury i nie wmawiaj mi co mi sprawia przyjemność.
Dodam jeszcze że zbieram pieczołowicie te cieplutkie i parujące jeszcze ludzkie stoltze i magazynuję je w swojej lodówce aby przy najbliższej okazji pochłonąć je w mojej zacisznej kawalerce którą dzielę z mamą tatą i pięcioma psami.
P.S. sam plusuję swoje wypowiedzi bo nie mam przyjaciół :(
To widać. Pewnie rownież słychać i czuć.
To czemu tego nie zgłaszasz, gdzie trzeba?
Wybacz, ale wtedy naprawdę nie miałam ochoty się śmiać. Nie napisałam, że mam pretensję do kolarzy- bo wszystkie imprezy, które przyczynią się do promocji miasta są potrzebne. Jestem oburzona zachowaniem organizatorów, którzy wycofali mnie z ulicy, która tego dnia miała być otwarta. Nie usłyszałam nawet słowa przepraszamy. Poza tym policja zamiast interweniować w spawie niewpuszczenia mnie w Nowowiejską-poradziła mi zostawić auto w polu.
Rozumiem Panią w pełni. Taka sytuacja nie miała mieć prawa, a wyłączną winę ponosi organizator. Policja w takich sprawach jest również dalece niekompetentna. Kiedy na ul. Sudeckiej tuż obok pętli miał miejsce śmiertelny wypadek, policja zamknęła Al. Solidarności, pomimo, iż kierowców można było puścić do centrum. Wracając z Wrocławia do Karpacza, policjant nie informując, co się wydarzyło, szorstkim głosem kazał jechać dalej do centrum, pomimo, iż ul. Sudecka była także zablokowana i przejazdu nie było. Nie skierował nas nawet na Łomnicę, dokąd mieliśmy niedaleko. Z powodu braku kompetencji i zwyczajnej buty musieliśmy niepotrzebnie jechać tam i z powrotem :( Szkoda nerwów, najważniejsze to zdrowie dziecka :)
Widzę tutaj posiadacza nieruchomości ,kamienicznika -moje podwórko ,mój dom,moje kubły,a weź Ty bogaczu postaw sobie bramę zamykaną ,wiatę na śmieci i kamerkę jak będziesz miał nagrane kto tobie co robi na podwórku to do sądu.Jak ktoś próbuje zorganizować imprezę międzynarodową ,to powinien się ogarnąć ,bo tak jak było to tylko wstyd i wodorosty.Jak za rok ma tak być toooo przestanę się dziwić tym którzy jakieś kolce na ścieżkach wkopują...... Nie może tak być,że przyjemności lub biznesy jednych paraliżują życie innym nawet jak to ma być przez 2 dni w roku.Obyś się czasami nie zdziwił .bo może akurat mieszka tam lekarz specjalista który może być tobie potrzebny ,a nie dojedzie do roboty bo rowerowi terroryści poblokowali drogi.
Ta, kamerkę i do sądu. Z czym? Z gębą paniusi, która chowa się za krzakiem i pięknie kicio mi w okno wystawia, po czym oddaje stolec? Martwi się tylko o to, żeby się przed przechodniami z ulicy zasłonić, a zapomina, że z drugiej strony są okna. I tym sposobem wypina nieświadomie wszystkie szczegóły swojego krocza w moją stronę. No i co mi po takim nagraniu? Kto będzie taką osobę identyfikował? Albo samochody podjeżdżające do kubła. Numery, marki, wszystko jest. Tylko komu to zgłaszać, jeśli wg policji to nie jest wykroczenie? To jest tak samo jak z tymi kolarzami, którzy parkowali na podjazdach. Był zakaz parkowania? Nie było. Czyli można zastawić nawet całą ulicę. Takie jest poszanowanie czyjejś posesji, chodnika, trawnika w Polsce. A redakcja to k****ni, bo piszą tendencyjny artykuł na organizatora imprezy i kolarzy, nie zauważając, że takie same historie dzieją się codziennie w całym mieście setki razy, tyle że na trochę mniejszą skalę.
PS. Tak, jestem posiadaczem budynku i terenu wokół, no i co z tego? Nie jestem bogaczem, żyję skromniej, niż wielu mieszkańców bloków.
Anonimousse to idiota. Jest posiadaczem budynku i terenu wokół. Ma też inne zestawy klocków LEGO - ma trzy autka, które może szybko przerobić na samolocik i ławeczkę do ćwiczeń.
Jako autor listu do Nowin otrzymałem odpowiedź organizatorów Maraton-Bike którą pozwalam sobie opublikować, pozostawiając formę i merytoryczność ocenie czytelników:
Szanowny Panie.
Z treści Pana e - maila wynika, że spodziewa się Pan odpowiedzi.
Proponuję abyśmy rozgraniczyli dwie sprawy: to co się chce lub nie chce Panu Grabkowi i to gdzie, kto i jak parkuje i śmieci.
1. Zarzuty i przypuszczenia, że nie chce się Panu Grabkowi przenosić z Paulinum ze startem Bike Maratonu są o tyle nieprawdziwe, że "chcenie" Pana Grabka nie jest w tej materii decydujące. Bike Maraton miał kiedyś bazę na lotnisku - to prawda, ale w tym roku miał start z Pl. Ratuszowego, a metę na Paulinum. Z różnych powodów, a części z nich, przy odrobinie dobrej woli, można się domyślić. Bike Maraton "kiedyś" różni się od Bike Maratonu "dzisiaj" - i zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkim owo "dzisiaj" się podoba.
2. Na każdym Bike Maratonie są wyznaczone parkingi oraz strefy parkowania dla zawodników i teamów. Wskazujemy też miejsca odpowiednie do parkowania, niekoniecznie w bezpośredniej bliskości miasteczka zawodów. Często tych miejsc jest za mało. Jednak mała odległość od startu i mety w JG dawała możliwość zostawienia samochodów gdziekolwiek w centrum miasta. Nie było ani potrzeby ani konieczności aby parkować w bezpośredniej bliskości Paulinum.
Proszę nas nie winić za rozjeżdżone trawniki i zablokowane wjazdy. Oczywiście przykro nam, że obce pojazdy zablokowały wyjazd z osiedla, ale obwinianie nas o to, że kierowcy ignorują znaki drogowe jest nie na miejscu.
Na pewno nie czujemy się winni, że ktoś pozbawiony kultury zamienił okolicę w śmietnik i toaletę. Nam się to również nie podoba - między innymi dlatego, że my musimy miejsce zawodów sprzątać i porządkować.
Poza tym my również mieliśmy problem z dojazdem w różne miejsca z powodu niefrasobliwego parkowania innych.
Jeśli zauważył Pan ww zachowania, jedynymi służbami, które były kompetentne aby wpłynąć na sytuację (obie były na miejscu) były Policja i Straż Miejska.
Działało też nasze biuro zawodów, które mogło służyć jako pomoc przy kontakcie ze służbami porządkowymi.
Rozumiemy też, że kontaktował się Pan z Policją i nie uzyskał oczekiwanej pomocy.
Dysponuje Pan zdjęciami - może więc Pan nadal domagać się ukarania konkretnych kierowców.
Z poważaniem
Bolesław Kozłowicz
b.kozlowicz@bikemaraton.com.pl
tel.:501060996
--
Grabek Promotion sp. z o.o.
Os. Robotnicze 9/2
58-500 Jelenia Góra
"Niegrzeczny" mail, to delikatne określenie... To nie my, inni są winni itp. Pan Kozłowicz raczej nie spodziewał się upublicznienia maila, więc trochę popłynął. Może to go trochę nauczy...
Jak się chce zobaczyć niegrzeczny mail, to się zawsze zobaczy. Nie widzę zbytnio nic niestosownego w tym mailu. Widzę jedynie, że jeśli odpowiedź nie jest zgodna z oczekiwaniami, to się zaraz wmawia odpowiadającemu niegrzeczność. Może autor komentarza wklei nam też treść własnego listu do Grabka? Bo z odpowiedzi wynika, że mogły tam być ciekawe zwroty, w stylu, że Grabkowi coś się chce, a coś nie. To jest grzeczne pisać tak do organizatora? Póki co mamy wyrywkową korespondencję, a nie mamy pisma, od którego się wszystko zaczęło. Chyba autor komentarza ma coś do ukrycia. Może własny brak kultury?
Bredzisz jak zwykle.
Właściciel posesji ze zdjęcia nr 8 nie miał szans na jej opuszczenie, bo jakiś "inteligentny inaczej" kierowca postanowił zablokować bramę wjazdową. Natomiast organizacja Maraton-Bike pozostawia wiele do życzenia. Wyjaśnienia Pana Kozłowicza w odpowiedzi na pismo Pana Nowaka są również pokrętne i niespójne. Organizując tego typu imprezę, organizator powinien zaapelować do gości/ kibiców o prawidłowe parkowanie samochodów na publicznych parkingach i zadbać w porozumieniu z miastem o wskazanie takich miejsc. Parkowanie byle gdzie, jest przejawem wygody i lenistwa kierujących, którzy chcieli za wszelką cenę mieć uczestników Wyścigu "pod nosem" unikając jednocześnie koniecznego przejścia z miejsca parkowania do punktu, z którego chcieli obserwować przebieg wyścigu. Takim ludziom należy się wysoki mandat, który mam nadzieję ich czegoś nauczy, gdy mocno zaboli.
Co to jest Maraton-Bike? Powtarzasz to pod różnymi nickami, tym samym dekonspirując się, że dym w tym wątku robisz tak naprawdę głównie sam. Kim jesteś, że tak się usilnie produkujesz? Ta impreza to był Bike Maraton, czyli po polsku maraton rowerowy, a nie Maraton-Bike, czyli rower maratonowy. Doucz się gamoniu.
Jedyną Twoją umiejętnością to bicie piany i bezpodstawne obrażanie innych wypowiadających się wbrew temu, co się Tobie podoba oraz wytykanie błędu, który jest w przeciwieństwie do przedstawionego przez czytelnika problemu błahy. Sam piszesz o usilnym produkowaniu się, tymczasem sam piszesz post po poście nieokrzesany człowieku.
Firma która to organizował to chyba czysta partyzantka w Łomnicy również bach trach pomalowali asfalt i jadą. Owszem impreza fajna, ale szanujmy prawo i każdy ma mieć zezwolenia. A nie jupi jedziemy. Od tygodnia organizator nie odbiera telefonów ani nie odpisuje na meile.
Widzę, że następny tuman się wypowiedział w temacie (chociaż to pewnie i tak jedna i ta sama osoba, która ciągle zmienia nicki, bo nie ma odwagi). Myślisz, że drogi zostały zamknięte bez żadnych zezwoleń? No to gratuluję wiedzy w temacie.
Panie Anonimousse ! Kończ Pan ten lobbing dla Grabka&Ltd bo śmierdzi ustawką na kilometr !
To świetnie, może mnie zatrudnią do promocji. Póki co nie mam z nimi nic wspólnego. Wkurza mnie tylko jazda po rowerzystach, którzy według wielu są źródłem samych problemów.
Czyli rowerzysta może szczac i srac gdzie chce, a także blokować prywatne posesje, a komu się to nie podoba, ten jest ****, łobuz i świnia? Yebnij się w łeb.
super, żale wyrzucone, wrócimy do dyskusji na ten temat w czerwcu po Bożym Ciele.
Grabek....wszystko w temacie
A ja przy okazji chciałabym napisać o pewnym rowerzyście z koszulką CCC (więc pewnie zawodnik) trenującym w Parku Norweskim około tygodnia temu. Rozpędzony zjeżdżał alejką z wałów pogwizdując, krzycząc i machając rękami na trzy starsze panie, które tą alejką schodziły (kuracjuszki z Niemiec). Jedna z nich w ostatniej chwili odskoczyła, bo rozpędzony rowerzysta nawet nie raczył zwolnić, po czym jeszcze na nie nakrzyczał, że zajęły całą alejkę. "Drogi kolarzu" po pierwsze ta alejka to nie ścieżka rowerowa na której niewątpliwie miałbyś pierszeństwo, po drugie zamontuj sobie dzwonek, żeby osoby zwrócone do ciebie tyłem nie musiały w panice uciekać spod kół twojego roweru.
Aneto, koszulkę (ba! Cały strój!) CCC można było niedawno kupić w pewnym sieciowym sklepie z butami, więc każdy bolek, niepotrafiący nawet jeździć na rowerze, mógł sobie taką kupić :)