„Mała Wielkanoc” to okazja nie tylko do zasmakowania w najlepszej polskiej tradycji kulinarnej związanej ze świętami, ale poznania całej spuścizny przywiezionej przez potomków Polaków z Podola, Polesia, Galicji, reemigrantów z terenów dawnej Jugosławii, czy innych zakątków kraju. Dzisiejszym prezentacjom towarzyszyły występy uczestników, którzy wykonywali towarzyszące Wielkanocy pieśni.
Jury uznało, że całościowa prezentacja zespołu z Działoszyna w gminie Bogatynia zasługuje na nagrodę grand prix. Pozostałych osiem zespołów, w tym niemiecki Landfrauenkreisverein z Hirschfelde, zdobyły równorzędne nagrody.
- Najciekawszą, pełną elementów obrzędowych i magicznych święconkę przygotował zespół z Gościszowa. W koszyku znalazł się, między innymi mak, który po poświęceniu miał moc wygubienia mrówek z domu. Była też piękna korona cierniowa z chrzanu, którego używano przy pierwszym wiosennym udoju. Dzięki temu mleko było chronione przed czarownicami – opowiada Henryk Dumin, etnolog, przewodniczący jury.
Najładniejsze palmy wielkanocne przygotowały zespoły z Czernej i Henrykowa. Nagrodę wręczono również najmłodszej, 9-letniej uczestniczce imprezy - Zuzi z Działoszyna. „Mała Wielkanoc” to dowód na to, że tradycja nie ginie, bo przejmują ją kolejne pokolenia.
Organizatorem imprezy było LGD Partnerstwo Ducha Gór, Miejskie Muzeum Zabawek w Karpaczu i miasto Karpacz, a sponsorami: Urząd marszałkowski, Agencja restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Powiat Jeleniogórski oraz Związek Gmin Karkonoskich.
Więcej o imprezie we wtorkowych „NJ”.
Komentarze (2)
Fajna impreza ale jak na Karpacz to cały czas za mało. Czy obecne władze staną na wysokości zadania ? W kalendarzu imprez żadnych zmian. Oprócz oczywiście tych z cyklu jak zamęczyć turystę bieganiem po górach.
Byłam, widziałam,było super.Pozdrawiam organizatorów i występujące zespoły.