To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Skazani za rozboje

Fot. archiwum

Mimo, że ponad trzy lata temu sąd skazując Dawida D., ps. Gandziorek za kradzież zobowiązał go do podjęcia pracy, to 26-latek z Jeleniej Góry nie kwapił się do szukania zatrudnienia. Łatwiej mu było wespół z koleżanką dokonać dwóch rozbojów.

Para przynajmniej nie przeciągała procesu, choć w czasie śledztwa Dawid D. i Ilona J. nie mówili całej prawdy i umniejszali swój udział w dwóch rozbojach.

Pierwszej napaści dokonali w sierpniu zeszłego roku. 34-letnia kobieta zapukała do jednego z mieszkań w bloku przy Elsnera. Otworzył jej 69-letni lokator, którego zapytała, czy nie miałby paru groszy na jedzenie. Mężczyzna powiedział, że gotów dać kobiecie pieniądze, a raczej zapłacić za to, że posprząta mu mieszkanie. Ilona J. Przystała na propozycję i jeszcze tego samego dnia po południu przyszła do mężczyzny, by umyć okna.

Po wejściu do mieszkania zapytała, czy może skorzystać z łazienki. Gospodarz wskazał drzwi. Gdy kobieta była w toalecie ktoś zapukał do drzwi wejściowych, więc 69-latek otworzył je. Wtedy z impetem wpadł do mieszkania Dawid D., pchnął lokatora na ziemię i kilkukrotnie go uderzył krzycząc: „odpierdol się od mojej żony”.

Ilona J. wyszła z łazienka zabrała leżący w przedpokoju telefon komórkowy i zegarek i uciekła z mieszkania ze swoim kompanem.

Kilka dni później para napadła na innego mieszkańca Zabobrza. 46-latek pił piwo w krzakach w rejonie szpitala. Gdy już wracał do domu podszedł do niego Dawid D. i mówić coś o swojej kobiecie uderzył mężczyznę kilkukrotnie i powalił na ziemię. Rabusie zabrali mężczyźnie telefon komórkowy i 120 złotych.

Policja szybko wytypowała podejrzewaną o rozboje parę. Ofiary napadów zapamiętały charakterystyczny tatuaż u kobiety. Jeden i drugi napadnięty mężczyzna rozpoznali na zdjęciach domniemanych sprawców.

Policja pojechała do domu domniemanej sprawczyni, ale nikt nie otwierał drzwi. O pomoc poproszono strażaków i gdy funkcjonariusze na podnośniku zaglądali już niemal przez okno podejrzewanej, ta w końcu otworzyła policjantom drzwi. Kobieta wyznała, że mocno spała i nie słyszała pukania przez podwójne drzwi. Gdy funkcjonariusze wyjaśnili z jaką sprawa przychodzą, kobieta stwierdziła, że „to kolosalna pomyłka”. I dodała, że na Zabobrzu mieszka dziewczyna podobna do niej, także nosząca tatuaż. Kobieta pojechała z policjantami i pokazała, gdzie mieszka Ilona J.

Ofiary rozbojów przyznały, że kobieta okazana im na zdjęciu rzeczywiście podobna była do prawdziwej sprawczyni, ale gdy tę ostatnią okazano im na żywo, przez lustro weneckie, już nie mieli wątpliwości.

W czasie przesłuchania Ilona J., karana wcześniej za oszustwo i fałszerstwo mówiła, że mężczyzna z bloku przy Elsnera rzeczywiście zaproponował jej zapłatę za posprzątanie mieszkania, ale gdy do niego przyszła zaczął ją zagadywać i proponować nawet zamieszkanie u siebie w zamian za usługi seksualne. Gdy poszła do łazienki 69-letni gospodarz miał pójść za nią i ja obmacywać. Wtedy, jak relacjonowała, zawołała Dawida, który stał na klatce schodowej. Gdy chłopak wszedł do mieszkania do popchnął niechcący drzwiami starszego mężczyznę.

Tę wersję potwierdził Dawid D. Dodał, że czekał na koleżankę na klatce schodowej, bo już kiedyś było tak, że jakiś facet chciał ją skrzywdzić. Oboje zaprzeczyli, by pobili lokatora. Przyznali jednak, że zabrali mu telefon i sprzedali w lombardzie.

W przypadku drugiego rozboju Dawid D. wyjaśnił, że mężczyznę pijącego alkohol w  krzakach w pobliżu szpitala spotkali przypadkowo, gdy sami z towarzystwem pili po drugiej stronie strumyka. W pewnym momencie chłopak podbiegł do mężczyzny popchnął, „kopnął w cztery litery” i zabrał telefon, który wypadł pobitemu z kieszeni.

Ilona J. i Dawid D. potwierdzili przed sądem składane wyjaśnienia i przyznali się w dużej części do winy. Sąd skazał kobietę na 4,5 a mężczyznę na 4 lata pozbawienia wolności.

Komentarze (1)

Bo to nasi lokalni Bonnie i Clyde.