Na przestrzeni p[ięciu tygodni - od poczatku września do połowy października, regularnie wybierała z kasy pieniądze, a z półek artykuły spożywcze, papierosy, środki przeciwbólowe oraz alkohol. Właścicielowi zajęło troche czasu zanim się zorientował, że jest okradany, bo nieuczciwa ekspedientka wprowadzała fikcyjne zwroty, co umożliwiło czasowe ukrywanie manka. W tym samym sklepie pracowała mama 18-latki. Młoda kobieta była na tyle perfidna, że gdy potrzebowała pieniędzy albo jakiegoś towaru, to przychodziła do sklepu i proponowała mamie żeby poszła na papierosa, a ona ja zastąpi. Policji tłumaczyła, że potrzebowała pieniędzy na spłatę długów. W sądzie musi się liczyć z wyrokiem do 5 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (4)
trzeba połamać ręce
baby są jakieś inne
bo faceci w ogóle nie robią takich rzeczy... hahaha