To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Serce mi pęka po Jerzym Szmajdzińskim

Serce mi pęka po Jerzym Szmajdzińskim

- Lubił ludzi, był oddany partii, państwu – wspomina Walentyna Kalisz, asystentka posła Jerzego Szmajdzińskiego. Zna go doskonale, pracowała z nim 18 lat.

- Był bardzo dobrym człowiekiem, bardzo pracowitym. Wymagał sporo od ludzi otaczających go. Lubił tych ludzi, lubił się z nimi spotykać. Interesowały go wszystkie problemy, nawet takie życiowe, tych ludzi - mówi. - Przychodzili, mówili mu o swoich chorobach, o problemach ale i o tym, jak spędzają czas. On wiedział, komu jak się żyje. Często był proszony na wesela, chrzciny. Nie we wszystkich uczestniczył.

Dużo pracował, ale rzadko widać było po nim zmęczenie. Najczęściej przylatywał do Wrocławia samolotem, tam wynajmował samochód, którym jeździł po terenie. Był w Jeleniej Górze, Bogatyni, Bolesławcu - wszędzie tam, gdzie są ludzie.

W partii miał bardzo dobrą pozycję mimo że praktycznie z nikim się nie kłócił.
- Działacze szanowali go. On powiedział słówko, oni wiedzieli o co mu chodzi. Czasami go serce bolało, bo niektóre sprawy widział inaczej niż władze SLD, które są na miejscu – mówi Walentyna Kalisz.

- Szmajdziński zginął w katastrofie, na jego biurku zostało jeszcze wiele spraw, interpelacji, które pozałatwiał. Tych ludzi trzeba powiadomić, że te sprawy są załatwiane – mówiła na gorąco.

- Z mojej obserwacji wygląda, że rodziną Szmajdzińskiego zajmowała się żona. Ona zajmowała się domem, dziećmi, on był oddany polityce, państwu. Dzieci ma bardzo zdolne: syn jest studentem, córka w tym roku pisze maturę – mówi.

Asystentka rozmawiała z posłem dzień przed wylotem do Smoleńska. - W tym czasie był obrady Sejmu, dzwoniłam do marszałka, złożyłam mu życzenia urodzinowe. Przesłałam faksem życzenia od organizacji dolnośląskiej i naszej jeleniogórskiej oraz od mieszkańców – mówi. Po co ten wyjazd? - To były sprawy państwowe, on się nigdy przed takimi nie uchylał. Po prostu wypełniał obowiązek, który na nim spoczywał – mówi. - Dzisiaj go nie ma, to jest wielki ból, do mnie to jeszcze nie przemawia. Serce mi pęka, życie jest brutalne.

Komentarze (4)

~Hi ! Tak *STRASZNIE dzisiaj *płakałam ..oglądając zdjęcia *Naszych Kaczuszek ! ~Co one poczną w *Kaczym Raju .. bez *fajnego Kaczora *Donalda ?

Chciałbym,żeby władzę sprawowali ludzie lewicy,ale tej prawdziwej lewicy ,którzy by zadbali o ludzi w Polsce...i żeby przegnali w końcu "czarnych" krwiopijców do Watykanu,którym do tej pory wchodziły w kicio wszystkie rządy :dry: Rząd kaczora zaś najbardziej :whistle: co widac po ich pedofilskim rozpasaniu :evil:
Konkordat od wprowadzenia kosztował nas w cholerę kasy nie wspominając o wyłudzonych przez" czarną mafię" gruntach i majątkach :( Za te pieniądze można uleczyć służbę zdrowia,ale nieee...lepiej utrzymyać chorą instytucję zwaną :whistle: krk :s

Zgineli ludzie wstyd mi za was i nie wygląda na to że jest wam przykro a zgineli z różnych parti politycznych.

Wyrazy współczucia dla wszystkich rodzin i ich prawdziwych przyjaciół.Nie tych którzy już sieją zament.