Sudety: Niesobski 27, Samiec 18, Urbaniak 17,Czekański 8, Minciel 7, Cierzniewski 3, Kozak, Owczarek,
Koszykarze Sudetów stanęli na wysokości zadania i mimo, że przegrali swoje spotkanie pochwalić ich należy za walkę i zaangażowanie w tym meczu. Po pierwszej połowie meczu prowadzili głównie za sprawą celnych rzutów - Alana Urbaniaka, Rafała Niesobskiego i Krzysztofa Samca. Jeleniogórskie trio po raz kolejny dowiodło, że tworzy zwarty trzon drużyny nie tylko świetnie punktując, ale i dobrze broniąc. Razem mieli 16 zbiórek, pomógł drugi trener grający w drużynie - Artur Czekański, który sam zanotował ich aż 11 i dołozył osiem punktów. Wszystko szło w dobrym kierunku, jeleniogórzanie prowadzili po pierwszych 20. minutach - 37:28.
W trzeciej kwarcie zielonogórzanie podkręcili tempo chcąc za wszelką cenę doprowadzić do remisu. Dzieki celnym trójkom wygrali tą kwartę aż 29:19 i prowadzili już w tym meczu 57:56. Ostatnia kwarta to prawdziwa batalia o każdą piłkę i centymetr boiska. Wszystkiemu przyglądali się kibice, którzy już dawno nie widzieli takiego zaciętego meczu. Trwała wyrównana walka, ale na kilkadziesiąt sekund przed końcem to Zastal prowadził 72:70. Przed końcem spotkania celnym trafieniem za dwa popisał się Rafał Niesobski i to dzięki niemu Sudety doprowadziły do dogrywki. Emocje sięgały zenitu, ale opadły po pierwszych minutach dogrywki. Goście z Zielonej Góry szybko wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca meczu - wygrywając ostatecznie 86:80
Komentarze (1)
co za żenada, mecz był pełen emocji,a opisany, jakbym czytał relacje meczu szachowego.