To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Savoir-vivre w pracy

Savoir-vivre w pracy

- Zbyt seksowny strój, źle zawiązany krawat i za krótkie skarpetki to tylko kilka z wielu najczęściej popełnianych błędów przez młodych ludzi wkraczających na rynek pracy – mówi Justyna Adamczuk, która w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Nauki wygłosiła wykład zatytułowany „Biznesowy savoir-vivre”. Piątkowe spotkanie z uczniami i studentami jeleniogórskich uczelni miało pomóc młodzieży odnaleźć się w nowej, przyszłej roli pracownika.

Potocznie mówi się, że człowieka nie ocenia się po wyglądzie. Nieprawda. Na to jak jesteśmy postrzegani wpływa nie tylko nasz strój, ale także zachowywanie, sposób witania się i wiele innych, wydawałoby się, że mało istotnych elementów naszego wizerunku. Słowem diabeł tkwi w szczegółach.

Pierwsze 90 sekund

Mówi się, że pierwsze 90 sekund od momentu poznania się znacząco wpływa na to jak później jesteśmy postrzegani. Nieodzowny w tych momentach jest zawsze uśmiech. Co jednak może go osłabić?

- „Martwa ryba”, czyli jeden z najmniej sympatycznych rodzajów podawania dłoni. Dla witanej w ten sposób osoby to sygnał niezdecydowania i braku pewności siebie rozmówcy. Niedopuszczalny, ale nadal jednak spotykany jest również „miażdżący kości” uścisk, który pokazuje chęć manipulacji, przejęcia władzy i nadmiernego entuzjazmu. Biznesowe spotkanie nie powinny też zaczynać się od podania rąk na tzw. rękawiczkę. Ten gest może zostać odebrany za nazbyt poufały – dodaje Justyna Adamczuk.

Kompromitujące mogą okazać się także miejsca, w których chcemy się witać. Odpuśćmy więc sobie uściski w korytarzach, sekretariatach i kościołach, a toaletę uznajmy za ostatnie miejsce do prowadzenia jakikolwiek rozmów. Podawanie ręki zza biurka też jest lekceważące, a dyskryminujące płeć piękną z kolei niepodanie w ogóle dłoni, zwłaszcza jeśli jest ona kierowana do mężczyzn stojących w pobliżu.

Nie szata zdobi człowieka…

… ale determinuje jego ocenę. Dress code niektórych firm zabrania na przykład chodzenia do pracy z gołymi nogami. Nieważne jak wysoka panuje na zewnątrz temperatura, panie mają nosić rajstopy. Jeśli nawet firma, w której pracujemy nie posiada zunifikowanego stylu ubioru nadal obowiązują nas pewne zasady.

- Polki często mylą elegancki i profesjonalny strój do pracy z seksownym ubiorem na wieczór. Zbyt wydekoltowane bluzki, prześwitujące tkaniny, minispódniczki i wysokie szpilki z odkrytymi palcami i piętami to największe grzechy aktywnych zawodowo kobiet – wylicza Justyna Adamczuk.

Uwagę rozmówców rozprasza też wyzywający i mocny makijaż oraz wytworna biżuteria. W dobrym tonie jest nosić nie więcej niż jeden pierścionek na dłoni.

W przypadku mężczyzn też  zdarzają się wpadki. Uśmiech na twarzach współpracowników mogą wywołać na przykład zbyt  krótkie skarpetki, które odsłaniają gołe łydki, nieprawidłowo zawiązany krawat, który sięga tylko do połowy brzucha zamiast zachodzić na sprzączkę paska lub zupełny brak paska.

Jak cię widzą, tak cię piszą

Na brak znajomości biznesowej etykiety narażone są szczególnie młode osoby, bo wirtualny świat Internetu nie wymaga od nich stosowania podobnych zasad. W emailach i podczas rozmów telefonicznych panuje zazwyczaj luźniejsza niż w kontaktach bezpośrednich atmosfera.

- Naczelną zasadą, na zapamiętaniu której najbardziej mi zależy, to aby traktować innych tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Nie ma mowy, więc o ignorancji w pracy – nadmienia Justyna Adamczuk.

Jak widać na pozytywny odbiór naszej osoby wpływa wiele czynników. Zawodowy sukces to nie tylko odpowiednie kwalifikacje. Dla specjalistów od wizerunku i przyszłych pracodawców liczy się jeszcze sposób witania, ubiór, zachowanie, a nawet mowa ciała.

 

 
Savoir-vivre w pracy
Savoir-vivre w pracy
Savoir-vivre w pracy

Komentarze (7)

„Biznesowy savoir-vivre”, a właściwie jego brak, jest częstym "zjawiskiem" także u tych pracowników ze znacznym stażem, tak że młody wzoruje się na starym, w imię zasady, że przykład idzie z góry. Oczywiście, nie chcę uogólniać, jest wielu pracujących, którzy potrafią zadbać o swój wizerunek i rozumieją, że miejsce pracy to nie rewia mody i nie plaża ;) .

Latem,panie w bankach (PKO BP),serwuja klientom,rewia dekoltow,ramiaczek od bielizny,i nie zawsze atrakcyjne... :dry:

Savoir-vivre obowiązuje nie tylko w biurach- raczej we wszystkich kontaktach między ludzkich. Tylko Panie urzędniczki zarbiające po 30 latach stażu najniższą krajową niezawsze znajdą coś odpowiedniego w lumpeksie

Naukowość wykłądu p. mgr Justyny Adamczuk - porażająca!!! Łałłł!!!

Pani Adamczuk powinna wsadzić koszulę w spodnie (jesli nie jest to koszula z prostym wykończeniem - a na zdjęciu widać że nie jest).

Greg napisał:
Pani Adamczuk powinna wsadzić koszulę w spodnie (jesli nie jest to koszula z prostym wykończeniem - a na zdjęciu widać że nie jest).

Ktoś tu chyba nie bardzo wie o czym mówi. Jeśli masz koszulę z casualowym zakończeniem (czyli dół "ścięty" półokrągło), nawet jeśli jest to formalna koszula (chociaż zazwyczaj z zakończeniem casualowym są co najwyżej półformalne), możesz nosić na spodniach lub w spodniach - wybór należy do ciebie.

Gdy ja chodziłam do liceum ekonomicznego miałam przedmiot "kultura zawodu". Uczyliśmy sie używać noża i widelca, rozróżniać kieliszki i rodzaje sztućców. Były też zasady ubierania się, witania itp...
Miałam u siebie w biurze kilkoro młodych ludzi - katastrofa.
Przy biurkach prawie leżeli (nogi wystawały z drugiej strony biurka), głośno rozmawiali przez prywatne komórki. Po zwróceniu im uwagi twierdzili, że jestem sztywniak.
Może ktoś wpadnie na pomysł i zrobi licea i technika zawodowe z praktykami jak w szkołach zawodowych - 3 dni nauki - 2 dni praktyki.
Ich wiedza po takich szkołach pozostawia wiele do życzenia (nie wyłączając absolwentów szkół wyższych)