To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Samorządowcy z Lubania przeciw zasypaniu wyrobisk odpadami

fot. Łużyckie Centrum Rozwoju

Radni Rady Miejskiej Lubania na ostatniej sesji w ubiegłym roku jednogłośnie przyjęli apel do starosty lubańskiego przeciwko zmianie sposobu rekultywacji wyrobisk Kopalni Bazaltu „Księginki”. Właściciel kopalni, spółka Eurovia-Bazalty, chce zasypywać tereny poeksploatacyjne 13 milionami ton odpadów, m.in. żużlem.

Sposób rekultywacji wyrobisk został określony już w 2002 r i został ustalony jako wodno-leśny. To oznacza, że duża część wyrobisk wypełnić się miała wodą. Teraz jednak Eurovia chce zmiany sposobu na leśny i zgody za zasypanie wyrobisk. O zgodę na aneks do dokumentu sprzed 18 lat zwróciła się do Starostwa Powiatowego w Lubaniu. Zanim starosta wyda decyzje w tej sprawie musi skonsultować zmiany z zainteresowanymi gminami, a więc Lubaniem, na terenie którego jest kopalnia.
Zapowiedź wzbudziła sprzeciw mieszkańców i urzędu miasta, a teraz zdecydowanie i jednoznacznie głos zabrała rada, apelując do starosty lubańskiego o odrzucenie wniosku spółki.
- Wyrobisko Kopalni bazaltu „Księginki” znajduje się w miejscu szczególnym dla mieszkańców Lubania, w rejonie tzw. „zielonych płuc miasta”, w rejonie przeznaczonym w dokumentach miasta na cele rekreacyjne i turystyczne. W pobliżu znajduje się zabytkowy park na Kamiennej Górze, a dalej Wielki Las Lubański. Jest to miejsce wypoczynku mieszkańców miasta, a także docelowy kierunek rozwoju turystyki lokalnej. Już od wielu lat wizytówka Lubania są pozostałości aktywności wulkanicznej w postaci interesujących kamieniołomów i słupów bazaltowych. Efektem tego są choćby ścieżka dydaktyczna Szlakiem Wygasłych Wulkanów czy zielony szlak turystyczny, a ostatnio wyznaczona Dolnośląska Autostrada Rowerowa, które przebiegają skrajem wyrobiska Księginki z punktem widokowym na kamieniołom. Kamieniołom ten jest interesujący nie tylko jako element krajobrazowy, geologiczny ale także przyrodniczy. Przez kilka ostatnich lat, gdy jego eksploatacja byłą zawieszona można było obserwować szybkie jego wypełnianie się wodą, co przyciągało zwierzęta, głownie ptaki wodne. Wobec ubóstwa tego typu środowisk na terenie Pogórza Izerskiego, pozostawienie po skończonej eksploatacji wyrobiska na cele wodne ma tym bardziej uzasadnienie. Wnioskowany kierunek rekultywacji z użyciem 13 ton odpadów, które należy przywieźć do Lubania, skutkować będzie dodatkowymi uciążliwościami w postaci hałasu, drgań, a także spalin, co ma niebagatelne znaczenie, biorąc pod uwagę, że Lubań w 2019 r. był wśród 10 miast Polski o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu. Do tego jeszcze może dojść tzw. niezorganizowana emisja pyłów i żużli, a także zanieczyszczenie wód podziemnych – do tej pory mieszkańcy ul. Sybiraków, a także schronisko dla zwierząt w Przylasku zaopatrywani są w wodę z ujęć podziemnych - oświadczają lubańcy radni, sprzciwiając się zmianie kierunku rekultywacji.
 

Komentarze (2)

Skończy się jak z wyrobiskiem w Rębiszowie. Zostanie zasypane niemieckimi odpadami. Za duże pieniądze są w grze, aby jacyś radni mogli to zablokować.

Nie można mieć pretensji do Niemców, jeśli skorzystają z okazji. Jak się ma z durniem do czynienia, to nie sposób nie skorzystać z okazji jaką stwarza, a takim durniem jest w tym wypadku polskie państwo pod przewodnictwem jaśnie oświeconej władzy SZEFA i jego pachołka Morawieckiego.