Czterdziestoletni mężczyzna popełnił samobójstwo skacząc z budynku przy ulicy Noskowskiego na Zabobrzu. Przypadkowy przechodzień zauważył ciało leżące pod blokiem po godzinie 7. Denat zostawił list pożegnalny.
Tragicznie zakończyła dzisiejsza samobójcza próba 40-letniego jeleniogórzanina. Skoczył z dachu 11-piętrowego bloku. Mieszkał sam, a o swoim zamiarze poinformował wcześniej siostrę, która mieszka w wojewówdztwie podkarpackim. Dla znajomych to szok i tragedia.
– Nie wiem co się stało. Przecież widzieliśmy się jeszcze w sobotę i nic nie wskazywało … - mówiła zapłakana znajoma samobójcy.
Mężczyzna mieszkał na parterze wieżowca, jednego z "rogali" przy ulicy Noskowskiego.
- Denata zauważył prawdopodobnie sąsiad, który co rano ma w zwyczaju chodzić wokół bloku z psem. To on wezwał policję – mówi pani Jadwiga z klatki obok.
Karetka była na miejscu już o 7.45. Z zeznań sąsiadów wynika, że nikt nie próbował mężczyzny reanimować. Zgon stwierdzono natychmiast.
Dla jednej z sąsiadek zastanawiająca była pozycja w jakiej leżał nieboszczyk.
- Był ułożony na wznak, a przecież jak ktoś skacze, to przecież nie w ten sposób. Na środku klatki piersiowej miał z kolei dużą plamę krwi, a głowę lekko pochyloną - dziwiła się pani Wiesława.
W szoku byli znajomi, którzy przyjechali na miejsce wypadku. Nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Jakie myśli kłębiły się w głowie samobójcy? Co spowodowało, że zdecydował się na tak tragiczne rozwiązanie?
- Nie wiem, co mógł sobie myśleć w tym momencie i dlaczego to zrobił – mówił zdenerwowany kolega zmarłego.
- Prawdopodobnie nie miał stałego zatrudnienia – mówił pan Janusz, sąsiad.
To nie pierwsze samobójstwo do jakiego doszło w tym bloku. Kilkanaście lat temu z dachu budynku skoczyła kobieta, wtedy tragedia wydarzyła się po drugiej stronie wieżowca. na ulicy. Według statystyk poniedziałek jest najczęstszym dniem, w którym ludzie podejmują próby samobójcze.
Podane wcześniej wiadomości w tekście zostały zaaktualizowane i poprawione. Za podanie błędnych informacji o rodzinie zmarłego przepraszamy.
Komentarze (9)
Czy to ma byc rzetelne dziennikarstwo? Z jakich źródeł wiecie o poinformowaniu siostry? Policja udziela takich informacji? A z jakich źródeł wiecie, ze matka nie zyje? Kolejna bzdura. Radze się zastanowić nad pisaniem rewelacji, które jak widac nie sa sprawdzone. Jestem członkiem jego rodziny, i aż wierzyć się nie chce jak mozna być tak niekompetentnym. Dobrze, ze dopisano "prawdopodobnie" w zwiazku z zatrudnieniem. Oczywiście w tej kwestii równiez nie ma autor racji. Nie będe tu nikogo pouczac-jak pracowac w tej branży, ale zwracam uwagę na RZETELNOŚĆ. Lepiej sprawdzic dwa lub więcej razy niz pisac dla samego pisania.
"....tyle, że na drugą stronę ulicy." ten fragment mowi wszystko o poziomie tego artykułu
Wyrazy współczucia dla rodziny, ale cały czas mnie intryguje czy ta kobieta doskoczyła na tę drugą stronę ulicy... informacja jak w sitcomie... ciąg dalszy w następnym odcinku??
hm z kąd pewność że chciał poinformować o tym siostrę;(?? pisaliście o liście a z kąd wiecie ze zostawił czytaliście w nim na pewno wszystko wyjaśnił współczucia dla rodziny
Gdy zrozumiał że w Jeleniej Górze niczego się nie dorobi a jedynie zadłuży to co innego pozostaje... Zostać kloszardem lub...
Nawet po "aktualizacji" takie teksty dowodzą dna profesji dziennikarskiej która opanowuje NJ.
Do autorów - aktualizacja, to dodanie nowych faktów do wiadomości. Sprostowanie nieścisłości to - korekta.
Może warto powrócić do szkoły aby zapoznać się z podstawowymi pojęciami.
tylko wirtualny znajomy-jestem wstrząśnięty i nie do końca w to mogę uwierzyć, składam szczere kondolencje bliskim
Również mimo, iż nie znałem go tak bardzo jak inni to jeśli kiedyś przeczyta to członek jego rodziny, bardzo współczuję i szkoda że na tym świecie dzieją się rzeczy " zmuszające " nas do " poddania " się w taki czy inny sposób.