Ryzykowne posunięcie trenera z korzyścią dla Sudetów

Po poprzednim nieudanym meczu nie było już dzisiaj śladu – Ciężko trenowaliśmy przez ten tydzień i dzisiaj było widać efekty – mówił trener Sudetów, Ireneusz Taraszkiewicz.

Jego podopieczni zagrali świetne zawody, już od początku narzucili własne tempo i rytm gry. Pierwszą kwartę po dobrej grze przede wszystkim Jakuba Czecha i Alana Urbaniaka wygrali 20:13. W drugiej Sudety stanęły, a punkty zaczęli rzucać goście. Już po chwili był remis, ale Sudety nie odpuszczały i mimo złych momentów dokładali kolejne punkty. Po dwudziestu minutach prowadzili 32:31.

Po zmianie stron jeleniogórzanie znów grali na swoim poziomie. Popis dał Jakub Czech, który seryjnie zdobywał punkty, a także Michał Kozak, który zmienił Alana Urbaniaka. I choć na początku miał stratę, później wraz ze wspomnianym Czechem i Tomaszem Maryniewskim przeprowadzał szybkie i efektowne akcje. Od tego momentu jeleniogórzanie zaczęli „odjeżdżać” rywalom i tak naprawdę nie byli w stanie przeciwstawić się dobrej grze Sudetów. W ostatniej kwarcie dali popis inni gracze – Karol Cierzniewski czy bracia Niesobscy, powiększając przewagę do 23. punktów. Warto wspomnieć, że do Sudetów powrócił Jarosław Wilusz, który w swoim debiucie zdobył dwa punkty i popisał się skuteczną grą w obronie.

- To był dobry występ wszystkich zawodników. Okazało się, że ciężkie treningi przyniosły efekt. Dobry moment był, kiedy zaryzykowałem i wpuściłem do gry młodego Kozaka, ale nie w takiej sytuacji przy -20, chciałem sprawdzić jak gra w sytuacji stresowej. Okazało się, że od tego momentu cały zespół zaczął świetnie grać. Nasi przeciwnicy nie wytrzymali przede wszystkim fizycznie dzisiaj – powiedział po spotkaniu I. Taraszkiewicz.

Sudety Focus Mall Jelenia Góra - GTK Fluor Britam Gliwice 81:58 (20:13, 12:18, 22:8, 27:19) ZOBACZ ZDJĘCIA

Sudety: Czech 21, R. Niesobski 18, Urbaniak 16, Czekański 8, Maryniewski 6, Samiec 2, Cierzniewski 2, Ł. Niesobski 2, Kozak 2, Klimek 2, Wilusz 2.