Dawid Muszyński, mieszkaniec Wielunia (31 lat) zaginął w marcu tego roku. Mężczyzna wyjechał i zerwał kontakt z najbliższymi, żoną, dzieckiem oraz rodzicami. Szukała go policja i biuro Krzysztofa Rutkowskiego. Tropy wiodły do Jeleniej Góry, gdzie był widziany w hotelach, ale także do Niemiec i Holandii. Poszukiwany miał w Karkonoszach próbować ułożyć sobie nowe życie, szukał zatrudnienia. Poznanym osobom miał opowiadać, że jego żona i dziecko zginęli w wypadku. Przełom w sprawie nastąpił kilka dni temu, 23 sierpnia. Wtedy do Rutkowskiego zgłosiła się kobieta, która wskazała, gdzie poszukiwany się znajduje. Na drugi dzień potwierdzono tożsamość mężczyzny, powiadomiono policję i rodzinę. - Do Jeleniej Góry przyjechała rodzina pana Dawida i zabrała go – mówi detektyw. Dodaje, że ucieczka od swoich bliskich poszukiwanego to przejaw załamania psychicznego, przekonania, że zawiódł bliskich (pan Dawid miał skłonność do hazardu). - Kiedy dotarliśmy do pana Dawida, powiedział: dziękuję wam, że zakończyliście mój koszmar – mówił Krzysztof Rutkowski.
Detektyw w sprawie Dawida Muszyńskiego działał na zlecenie rodziny. Przyznał, że podobna usługa kosztuje w jego firmie 10 tys. zł plus VAT (bez względu na poniesione nakłady). Krzysztof Rutkowski wyjaśnił, na czym polega przewaga jego biura nad policją w poszukiwaniach zaginionych. - Do mnie miesięcznie trafiają dwa, trzy takie przypadki zaginięć. Zabiegamy, aby sprawy były nagłaśniane w mediach. Policja ma rocznie około 20 tysięcy przypadków zaginięć. Nie jest możliwe, żeby w każdej sprawie działali z taką skutecznością – tłumaczył. Detektyw ocenił, że z organami ścigania po zmianie władzy pracuje mu się lepiej. - Teraz jest jakby większa chęć pomocy i działania, poczucie odpowiedzialności, niż kiedyś – ocenia.
Komentarze (4)
A byli ,,Panowie" w kominiarkach ??
2-3 zgłoszenia w miesiącu, nagłośnione w mediach, zakładamy kapcioszki (albo idziemy do fryzjera) i czekamy na zgłoszenia ludzi, jedziemy, krzyczymy, "GLEBA, QRWA!" i gość "odnaleziony"! Potem sława, wywiady, wizyty w zakładach pracy. Raj, po prostu raj!
ps. Rutkowski nie ma koncesji detektywa, więc go tak nie nazywajcie.
O kuźwa, on nosi aparacik na zębach! W tym wieku to już chyba sztuczną szczękę prostuje:) A czapeczka to chyba do kształtowania fryzury?
Wsza mówi do wszy-to gdzie się spotykamy?Na kwadracie u Rutkowskiego