Część klasztoru, której mur właśnie runął pochodzi z XVIII w. (inne części są starsze). Górował on nad drogą wojewódzką 357, która teraz – przez skutki zawalenia - jeszcze jest nieprzejezdna. Zostanie posprzątana i udostępniona kierowcom dopiero po wizycie i decyzjach konserwatora zabytków oraz powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. - Klasztorny mur pełnił dodatkowo rolę muru oporowego podtrzymującego górującą nad drogą skarpę. To przyczyniło się do jego zawalenia – mówi Wojciech Kapałczyński, szef jeleniogórskiej delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Nowy projekt poza odbudową i zachowaniem historycznego charakteru muru, uwzględni zatem uporządkowanie systemu odprowadzenia wód opadowych oraz wybranie ziemi z drugiej strony muru.
Komentarze (5)
Ruina ruiną a tablica mus być.
Jak na zwykłe zawalenie muru, to przyznam ...że stosunkowo efektowne :)
Gdzie jest kościół ! Czy znowu po wyremontowaniu odbierze obiekt za bóg zapłać !
Ważne ruiny!! Chyba ważniejsze to LUDZIE . Takich ruin w Polsce w Europie wiele.
Ratować istniejące palace co jeszcze można użytkować .