![Rozkwitły krokusy, czas na inne kwiaty](https://old.nj24.pl/sites/default/files/imagecache/szczegolowy_opis_zdj_glowne_220/article/main/45151/dsc_2703_1.jpg)
Wzory utworzone z krokusów widać na Alei Jana Pawła II, na rondzie przy ul. Zgorzeleckiej i w kilku innych miejscach miasta.
– To pewne novum, bo nie przywykliśmy do tego, że mamy kwiaty tego gatunku w zasięgu wzroku bez potrzeby wysiadania z auta – mówi Jerzy Łużniak, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. – Nie jest to jednak ostatnia niespodzianka tej wiosny, bo przygotowujemy dla jeleniogórzan jeszcze kilka takich przedsięwzięć, upiększających miasto.
Zapowiedział, że jeszcze przed 24 kwietnia pojawią się w niektórych popularnych miejscach krzewinki lawendy. – Dokładnie 4 tysiące sadzonek tej rośliny zobaczymy na przygotowanych terenach przy ul. Bankowej, nieopodal Teatru im. Norwida, na gruncie rozdzielającym pasy jezdni przy zjeździe z placu ks. kard. St. Wyszyńskiego i kilku innych miejscach.
Pracownicy zieleni miejskiej równolegle zajmą się przygotowaniem sporego terenu pod klomb u zbiegu ulic Podwale i Jasnej. Trzeba usunąć pozostałości fundamentów kiosków, jakie tam stały kilkanaście lat temu, przywieźć humus i dokonać wielu innych zabiegów.
– Krokusy są szczególne – powiedział Witold Kalinowski – bo wymagają szczególnie zwartych nasadzeń. Byłoby ideałem, żeby na jednym metrze kwadratowym pojawiło się co najmniej 180 – 200 cebulek. W wielu miejscach tak je sadziliśmy.
Zapowiedział, że w kolejnych latach będą dosadzenia.
– Okres ten zamkniemy oczywiście nasadzeniami bratków w parkach i na zieleńcach – powiedział J. Łużniak.
Komentarze (7)
Ładnie to będzie tylko dwa razy pierwszy i ostatni. Żeby krokusy kwitły co roku nie wolno kosić trawy aż liście krokusów uschną. Trwa to mniej więcej do początku lipca. Ścinanie zielonych liści powoduje po prostu umieranie cebulek i za rok góra dwa już nie zakwitną. Znając zdolności naszych speców od zieleni to znowu wyrzucone pieniądze.
Przecież w Jeleniej trawy się prawie w ogóle nie kosi. Teraz przynajmniej będą mieli wymówkę dlaczego tego nie robią. Bardziej mnie martwią właściciele działek i przydomowych ogródków, którzy przyjdą sobie wykopać po kilka kwiatków dla siebie. Tak kiedyś robili regularnie pod teatrem, aż ogołocili cały kwietnik.
A co z Krokusową Łąką w Sobieszowie pod Chojnikiem? Pamiętam jak szumnie była otwierana. Dyrektor Raj promieniał w świetle fleszy i kamer. Krokusy były chyba tylko jednej wiosny, dzisiaj już nikt o niej nie pamięta. Typowe partactwo w wykonaniu KPN, jakich wiele u tej instytucji.
Dyr. Raj ma już nową "zabawkę" w postaci pałacu w Sobieszowie. Do czasu kiedy i ona mu się nie znudzi - wtedy zostawi wszystko rozgrzebane i zajmie się kolejną. Jak wiadomo, solidna żmudna praca i dbanie o każdą rzecz są pijarowo dużo mniej efektywne niż łapanie pięciu srok za ogon, rozpoczynanie co chwilę nowej inwestycji i pokazywanie się przy tej okazji w mediach. Widać, że pan dyrektor coś "robi". Później media już się nie interesują co się dzieje z daną inwestycją, więc dyr. Raj też. Tylko dzięki dobremu pijarowi i układom w sejmie ten gość wciąż jeszcze siedzi na swoim stołku. Dobry polityk ale gospodarz żaden.
Przysłowie;PO co umarłemu kwiatki jak w trumnie okien nie ma.
Miasto brudne ,zakupkane ,zapecone, zadymione przez stare auta, dymiące kominy w centrum miasta ,spalane syfy,/godz. 9 ul Krasickiego autobus PKS na chodzie 20 minut/ .
A dla mnie to była wspaniała niespodzianka, jak zobaczyłam ukwiecony pas zieleni.Cieszę się także na kwiaty na Bankowej. Woń tych kwiatów zaciągnie mnie na wieczorne spacery tą ulicą. Przykro mi,że poprzednie wpisy są tak pełne pesymizmu.
tak będzie jak wjazd do jeleniej góry był pierwszy rok jak posadzili kwiatki -jelonka a teraz proszę zobaczyć jak zarośnięte i nic nie robione