To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Rozkradają nasze auta

Radia, głośniki a nawet zostawione na siedzeniach bezwartościowe teczki – wszystko to pada łupem złodziei. Włamania do samochodów to w ostatnim czasie prawdziwa plaga. Policja tylko od soboty zatrzymała pięciu sprawców. Wśród nich są dwaj mieszkańcy Wałbrzycha, którzy przyjeżdżali do Jeleniej Góry „na łowy”.

- Dwaj młodzi mężczyźni zachowują się dziwnie. Wyciągają coś z krzaków i ładują do samochodu – takiej treści komunikat odebrał dyżurny jeleniogórskiej policji od jednego z mieszkańców. To zdarzenie miało miejsce w nocy w okolicach ul. Złotniczej. Wysłany na miejsce patrol szybko odnalazł wskazane auto. Samochód jechał powoli, ale na widok radiowozu wyraźnie przyśpieszył. Po krótkim pościgu sprawców udało się zatrzymać. To dwaj 19-latkowie z Wałbrzycha. W samochodzie było kilka radioodtwarzaczy i głośników. Zostały one kilkadziesiąt minut wcześniej zdemontowane z innych aut.

- W trakcie czynności okazało się, że mężczyźni mają na koncie przynajmniej 10 innych włamań, na terenie Jeleniej Góry, Wałbrzycha czy Świdnicy – informuje nadkomisarz Edyta Bagrowiska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
19-latkom grozi do 10 lat więzienia.

Ale to nie jedyny przypadek. Tego samego dnia w ręce policji wpadł 15-latek za kradzież… lusterek samochodowych. Chłopaka zatrzymano ok. godz. 23, pod bluzą miał 6 lusterek z różnych modeli samochodów. Nieletni był pijany, miał aż 2,3 promila alkoholu!
Z kolei dzień wcześniej z jednego z aut w centrum Jeleniej Góry zniknęła aktówka i notes. Torba była pusta, ale to widać żaden argument dla złodziei. Na szczęście w tym przypadku udało się ich zatrzymać: sprawcami kradzieży byli dwaj chłopcy w wieku 18 lat.

To tylko kilka z całej plagi włamań, które miały miejsce w ostatnim czasie. Ludzie mówią, że złodzieje są praktycznie bezkarni a ujawnione przypadki to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Wielu kierowców nawet nie zgłosiło tego policji. – Stare radio miałem, nie było sensu dzwonić na policję, bo pewnie i tak nie odzyskaliby sprzętu – mówi pan Przemek, który zaparkował samochód przy ul. Grottgera.

Jak mówi Edyta Bagrowska, policja wprowadziła tzw. blokersów, czyli funkcjonariuszy, którzy chodzą po największych osiedlach i rozmawiają z ludźmi. Blokersi działają przede wszystkim w weekendy. – Dzięki ich pracy, udało się zatrzymać wielu sprawców drobnych kradzieży i włamań – mówi Edyta Bagrowska. – Poza tym, reagujemy na sygnały o takich zdarzeniach, ale nie jesteśmy w stanie być wszędzie i o każdej porze. Idealnie byłoby, gdyby na każdym rogu ulicy przez całą dobę stał policjant, ale to nierealne.

Komentarze (1)

Inteligentne komentarze i qurka, [color=red]i tak jezdem qool[/color]