Junkersy posiadają osoby mieszkające na tak zwanym „starym” Zabobrzu oraz w centrum miasta, a więc co najmniej kilkanaście tysięcy jeleniogórzan. Większość urządzeń jest już nowa, ale nierzadko zdarzają się jeszcze kilkudziesięcioletnie, pamiętające epokę Gomułki. Ich eksploatacja jest bardzo uciążliwa i niebezpieczna. Często zdarza się bowiem, iż gaśnie w nich płomień i dochodzi do ulatniania się gazu.
- Poza tym wymagają stałej kontroli i konserwacji – mówi Marian Leńko. – Zaczyna brakować do nich części. Do tego piecyki te są mało wydajne i nieefektywne.
Pojawił się więc pomysł, by junkersy zlikwidować i do budynków doprowadzić sieć z gorącą wodą wprost z PEC-u. Rozpoczęły się w tej sprawie konsultacje z lokatorami. Żeby były wiążące, musiałoby w nich uczestniczyć co najmniej 50 proc. zamieszkałych w bloku (nieruchomości) osób. Dotychczas takiej frekwencji nie odnotowano. Niemniej jednak jest ona i tak bardzo duża, jak na zaobrzańskie standardy. Zazwyczaj w tego typu zebraniach uczestniczy nie więcej niż 5 proc. lokatorów. Na spotkaniach poświeconych junkersom obecny jest średnio co trzeci właściciel lokalu. Dodatkowo entuzjaści deklarują odwiedzenia nieobecnych sąsiadów i zebranie podpisów pod poparciem projektu.
- W przyszłym roku chcielibyśmy zlikwidować junkersy w budynkach przy ul: Transportowej, Zachodniej, Bacewicz 1,3 i 5 oraz na Elsnera 3 i 5 – mówi prezes Leńko. – Dlatego tam, że zbiegłoby się to z pracami prowadzonymi przez Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. PEC planuje przeprowadzić w tych rejonach modernizację swojej sieci przesyłowej.
Pani Krysia mieszka przy ul. Różyckiego 27. Kilka lat temu wymieniała junkers. Zapłaciła za niego 1400 zł. Jest zadowolona, lecz przyznaje, że czasem nawet z nowoczesnym urządzeniem ma problemy.
- Późno zapala się płomień – mówi. – Dlatego chętnie bym się tego junkersa pozbyła. Ciepła woda prosto z kranu byłaby o wiele lepsza. Zależy jednak, ile by mnie to przedsięwzięcie kosztowało?
Cały artykuł w najnowszych "Nowinach Jeleniogórskich" nr 50/09.
Komentarze (10)
A może pan "prezes" naszej szacownej spółdzielni przestanie obiecywać gruszki na wierzbie i skończy termomodernizację bloków? Woda leje się po ścianach, takie dziury są pomiędzy płytami...
Jak tak dalej pójdzie to nie trzeba będzie wymieniać rur bo nieocieplone bloki same się pozapadają...
Już dawno trzeba było to zrobić
.. dla samobójców jest to niedobra wiadomość,bo *oni lubią truc się ..*gazem!
Po ilu latach bloki z wielkiej płyty będą musiały być rozbierane? Bo nie wiem czy warto kupować. Ja kupię a tu rozbiórka. Te na pierwszym zabobrzu to już chyba nie długo?
...szkoda gazu. Jak ktoś bardzo pragnie rozstać się z tym łez padołem, to lepiej niech uda się do trującego Tesco. Albo pojeździ karawanem po rondzie. Lub też jakimkolwiek innym pojazdem za ociekającym olejem autobusem MZK.
Droga, *tępa ..PIIPO. Od niesprawnych piecyków gazowych ginie rocznie wiele osób, często młodych, które miały przed sobą całe życie. Nie trzeba szukać daleko, wystarczy przypomnieć niedawny przypadek z Sobieszowa. Nie chciałabyś aby taki mankament naszej infrastruktury dotknął Twoją rodzinę. Wentylacja grawitacyjna dawno odeszła do lamusa. Zatem ..zastanów *się zanim ..znów coś *NIEMĄDREGO napiszesz.
:angry: widziałam rachunki za ciepłą wodę na Różyckiego i dziekuję za usługę PEC-u , który tylko w taki sposób może funkcjonować.
analizowałam rachunki za ciepło przed pomiernikami i po ich zaistalowaniu. Pec nie stracił złotówki a lokatorzy niektórzy to i duzo za dużo. Teraz oszczędzamy ciepło, są termoizolacje w budynkach a i tak płacimy nie za zużycie a za moc . kto nie widzaił tych rachunków to niech sie nie odzywa.
Spółdzielnia się dogadała z Pec-em a lokatorzy zapłacą za dodatni wynik spółki ( podobno wyjątkowo rekordowy, od kilku lat - bardzo ciekawe). zastanawiające jest dlaczego Pec nie zgadza się na wypowiedzenie jakiejkolwiek umowy!
Pipi. ty gazruro pęknięta , troski specjalnej. Nawąchałaś się gazu i piedrolisz jak oczadziała. Poza tym ktoś, kto odkręca gaz nie jest samobójcą , tylko zabójcą. Nie wiem , czy zdajesz sobie sprawę ,idiotko, jakich zniszczeń dokonuje wybuch nagromadzonego gazu.Nie chciałabyś być sąsiadką takiego samobójcy.Gorzej trujesz , niż gaz musztardowy. Zacznij wreszcie pisać mądrze. Ty odpadzie radioaktywny.
A mnie ciekawi czy ta ciepła woda będzie płynęła przez okrągły rok? Pytam ,bo znajoma mieszka na Zabobrzu w okolicach Kiepury i ma gorącą wodę z sieci.Problem w tym, że co roku latem przez dwa-trzy tygodnie zamykano sieć z gorącą wodą w celu konserwacji rur(nie wiem czy jest tak nadal i czyje to decyzje, Spółdzielni czy PEC-u), ale wcale mi się nie wydaje to fajne, zwłaszcza dla osób starszych i gdy ktoś ma małe dzieci...
Nie jest zagrożeniem,nowoczesny piecyk gazowy,po prostu spółdzielnia nie chce inwestować w nowe piecyki(nowoczesne i bezpieczne ale drogie)lepiej żeby lokatorzy sami pokryli koszty,nowego popmysłu prezesa,to w kieszeni spółdzielni pieniądz zostanie a kłopot mają z głowy.