To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Ratownicy medyczni nie odejdą z pracy. Jest porozumienie

FOT. FB Pogotowie Ratunkowe Jelenia Góra

Jeszcze kilkanaście godzin temu sytuacja była napięta. 42 ratowników medycznych, pracujących w Pogotowiu Ratunkowym w Jeleniej Górze, zapowiedziało nieprzedłużenie kontaktów i od 1 lipca miało ich nie być w pracy. Jeleniogórscy ratownicy przyłączyli się w ten sposób do ogólnopolskiego protestu. Wczoraj wraz z kolegami z Wrocławia i innych miast manifestowali pod Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu. Podobne protesty były w całej Polsce. Ministerstwo Zdrowia podjęło wczoraj rozmowy z protestującymi. Osiągnięto porozumienie. "Nasza załoga wraz z dyrektorem Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze zapewnia ciągłość świadczenia systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego od 1 lipca" - czytamy w opublikowanym na FB Pogotowia  komunikacie.

Podczas protestów ratownicy domagali się m.in. wzrostu wynagrodzeń oraz nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Jelenia Góra była na ustach wszystkich, gdyż akurat w naszym mieście 62 ratownikom medycznym 30 czerwca upływał termin kontaktu.

42 z nich zapowiedziało, że go nie przedłuży. To była ich forma manifestacji przeciwko planom Ministerstwa Zdrowia, według których od 1 lipca wynagrodzenia z tytułu umów cywilno-prawnych mogły spaść nawet o 25 procent.

Gdyby ratownicy medyczni w Jeleniej Górze spełnili swoje zapowiedzi i nie przyszli dzisiaj do pracy, mogłoby to oznaczać paraliż jeleniogórskiego Pogotowia Ratunkowego. "Jesteśmy traktowani niepoważnie. Nie wiemy na czym stoimy. W tym momencie przez to, że zostaliśmy zakwalifikowani do siatki płac, do grupy inne zawody medyczne, dla niektórych z nas płaca nie tyle spadnie, tylko będzie jeszcze niższa od poziomu sprzed czterech lat " - mówili podczas protestów ratownicy. Podkreślali, że w pandemii, w momencie,  kiedy byli przydatni, to wszyscy ich kochają i biją  brawo. W momencie, kiedy zagrożenie mija i pracują normalnie, ich postulaty przestają się liczyć.

- Czekamy na wyniki rozmów w Ministerstwie Zdrowia - informował wczoraj Mariusz Gierus, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze.

Wieczorem, po rozmowach komitetem strajkowym ratowników medycznych wiceminister Waldemar Kraska  zagwarantował, że te środki, które są przeznaczone na wynagrodzenia, nie będą przekazywane w kwotach niższych niż na dzień 30 czerwca 2021 roku.

Waldemar Kraska zapewnił przy tym, że w żadnej stacji pogotowia ratunkowego nie zostaną obniżone wynagrodzenia ratownikom. Zaznaczył, że w środę ukazało się rozporządzenie prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, które to gwarantuje. Ponadto, wprowadzone w czasie pandemii dodatki za święta i pracę w nocy dla ratowników w karetkach mają zostać na stałe - przekonywał. Waldemar Kraska przekazał także, że ustawa o zawodzie i samorządzie ratownictwa medycznego została skierowana do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. - Mam nadzieję, że ratownicy będą mieli swój własny samorząd - mówił.

Ratownicy medyczni zaakceptowali porozumienie z Ministerstwem Zdrowia. Dzisiaj na FB Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze zamieścili uspokajający komunikat: "Nasza załoga wraz z dyrektorem Pogotowia Ratunkowego w Jeleniej Górze zapewnia ciągłość świadczenia systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego od 1 lipca br. Podstawę naszej wspólnej decyzji stanowi gwarancja Ministerstwo Zdrowia, że środki przeznaczone na kontynuację wypłaty wynagrodzeń w kwotach nie niższych niż na dzień 30 czerwca 2021 r. są zabezpieczone przez Narodowy Fundusz Zdrowia – czytamy w nim.

Komentarze (5)

Ratownicy nie mają umów o pracę ?

Ratownicy zadowoleni. Ale co z ratowniczkami,hę?

same kłamstwa...

Dyrektor kupił sobie 3 miesiące spokoju. Może wreszcie zainteresuje się pogotowiem

wczoraj 2 zespoły nie wyjechały, to znaczy, że brakowało 4 osób, czyli jednak ratownicy odeszli?? kuwra, co za kraj, specjaliście nie dać zarobić, pozwolić odejść. Pięknie, mój kraj, taki piękny