SPARTA – PIAST 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 J. Wichowski (40), 1:1 Kiewra (52), 2:1 J. Wichowski (72). Żółte kartki: Pawlak, Kazimierski, Ferenc. Sędziował: Arkadiusz Karaban. Widzów: 100.
SPARTA: B. Makowski – Mitera, Szewczyk, P. Walęga, M. Rogowski, Fulczyński, R. Makowski (55 Lenart), Sudoł (65 Magarewicz), Zdunek, J. Wichowski, K. Walęga (88 Żak).
PIAST: Gilewski – Frankiewicz, Kazimierski, Głogowski, Woźny, Rysiowski, R. Wichowski, Kiewra, Gorzka (70 Ferenc), Michalkiewicz, Pawlak.
Spotkanie miało kolosalne znaczenie dla układu sił w dolnych regionach tabeli. Piast w przypadku zwycięstwa oddaliłby się od strefy spadkowej. Dla Sparty porażka mogłaby oznaczać powtórkę z poprzedniego sezonu. Wówczas zebrzydowianie zamykali tabelę, a spokojne utrzymanie zapewnili sobie dopiero po świetnej dyspozycji w rundzie wiosennej. W pierwszej części meczu lekką przewagę w polu mieli goście, lecz nic szczególnego z tego faktu nie wynikało. Z kolei Sparta jeśli już atakowała, to bardzo groźnie. Najpierw z rzutu wolnego z blisko 30 metrów uderzał Mitera, a futbolówka zatrzymała się na słupku bramki Gilewskiego. Bramkarz Piasta skapitulował w 40. min po strzale Jarosława Wichowskiego, młodszego brata Rafała, który tego dnia bronił barw Piasta. Po zmianie stron do wyrównania w 52. min doprowadził Kiewra. To ożywiło mecz, bowiem żaden z zespołów nie zadowoliłby się remisem. Szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy w 72. min. Po strzale Zdunka piłkę odbił bramkarz Piasta, dopadł do niej Wichowski i skierował do siatki. – Do samego końca rezultat był sprawą otwartą. To jednak my zainkasowaliśmy cenne punkty, z czego mocno się cieszymy – powiedział po meczu trener zbrzydowian Zbigniew Kalinik.
ŁUŻYCE – WŁÓKNIARZ 1:0 (0:0) - ZOBACZ FOTORELACJĘ Z TEGO MECZU
Bramka: 1:0 Panek (67). Sędziował: Sławomir Michałczak. Widzów: 60.
ŁUŻYCE: Baryżewski – Malinowski, Roziński, Andruchów, Gustafiak, Szewc (46 Panek), Mockało, Misiurek (89 Pogorzelec), Mazur, Lotosz (65 Żyłkowski), Krakówka (75 Nir.)
WŁÓKNIARZ: Warchał – Dołęga, Kowalski, Niemienionek, Leśniański, Ł. Krawczyk I, Łukasz Kawczyk II, B. Morzecki (65 Badura), Dubiel, Faściszewski, Gajewski.
Spotkanie od początku toczone było w dobrym tempie. Lepsze okazje do zdobycia gola stwarzali sobie jednak mirszczanie, którzy nie przegrali 7. ligowych spotkań z rzędu. – Najważniejsza w klubie jest atmosfera, treningi i wyniki. Jeśli wszystko dobrze funkcjonuje, to każdy pojedynczy element siebie nakręca – upatruje dobrej postawy swojego zespołu trener Wiesław Sapiński. Już w 4. min piłka po strzale Dubiela minimalnie minęła słupek Baryżewskiego. Bramkarz Łużyc nie musiał też interweniować po strzale Kowalskiego z rzutu wolnego w 15. min. Najlepsza okazję do objęcia prowadzenia Włókniarz miał w 17. min. Wówczas piękne dośrodkowanie Dubiela szczupakiem zamknął Gajewski. Piłka przełamała ręce Baryżewskiego, lecz ten był asekurowany przez Andruchowa, który wybił piłkę na rzut rożny. Bramkarz Łużyc nie musiał także wyjmować piłki z siatki w 32. min, broniąc strzał Ł. Krawczyka II. W miarę upływu czasu mecz zaczął się wyrównywać, a po przerwie do głosu zaczęli dochodzić miejscowi. Tych na prowadzenie wyprowadził wprowadzony chwilę wcześniej Paneki, zamykając głową dośrodkowanie Misiurka w 67. min. Bliski wyrównania był Niemienionek i Dubiel. Strzał pierwszego z linii bramkowej wybił Mazur, a piłka po strzale drugiego po rykoszecie minimalnie przeszła obok słupka.
LOTNIK – GRYF 1:4 (0:2)
Bramki: Poręba oraz Skwara, Wilczyński, Dudek, Traube. Czerwona kartka: Wilczyński (Gryf, 44-za dwie żółte). Żółte kartki: Kraiński oraz Wilczyński. Widzów: 50.
LOTNIK: Kustosz – Marciniak, Turczyk, Zwierzyński (46 Dusin), Kowiel, Hamowski, Gołąb, Zieliński (46 Kukuła), Poręba, Kraiński.
GRYF: Michno – Tyszkowski (70 Sokołowski), Koćmierowski, Cabała, Traube, Wilczyński, Rewers (80 Wójcikowski), Gandurski, Marzec, Dudek, Skwara (83 Koko).
Lotnik wciąż zawodzi, tym razem ulegając Gryfowi na własnym boisku. – Całą drugą połowę rywale starali się gonić wynik. Mimo że graliśmy w osłabieniu i zaraz po przerwie straciliśmy gola dzielnie się broniliśmy i wyprowadzaliśmy groźne kontry – cieszył się po meczu bramkarz gości Damian Michno. – Nie ukrywam, że w takim kryzysie jeszcze się nie znaleźliśmy. Popełniliśmy błędy i teraz zamiast chować głowę w piasek musimy wybrnąć z tej sytuacji. Zbliża się zima i wówczas usiądziemy do rozmów nad poprawą naszej sytuacji – zastanawia się prezes Lotnika Tadeusz Chwałek.
COSMOS – GRANICA 1:3 (1:2)
Bramka dla gospodarzy: Śrutka.
ORZEŁ – NYSA 1:2 (0:0)
Bramki: Blicharski oraz Pacak, S. Monik.
GKS – TWARDY 2:5 (0:3)
Bramki dla gości: Wołyński, Bałut, Rudyk, J. Szkarapat, Rychter.
CHROBRY – AUTOMATYKA 1:0 (0:0)
Bramka: 1:0 Drozd (50).
OLIMPIA – CZARNI 2:1
NAJLEPSI STRZELCY
15 bramek – Łukasz RUDYK (Twardy); 13 – Filip GODLEWSKI (Czarni); 12 – Tomasz GRABOWSKI (Piast), Grzegorz ROMAN (Chrobry), Piotr BAŁUT (Twardy).
TABELA
W 15. kolejce (8/9 listopada) grają: sobota, godz. 13: GRANICA – ŁUŻYCE sędziuje Piotr Konsur), TWARDY – COSMOS (Marek Warek); godz. 14: WŁÓKNIARZ – CHROBRY (Lesław Olejarczyk), CZARNI – GKS (Piotr Tośko), GRYF – OLIMPIA (Arkadiusz Karaban), NYSA – LOTNIK (Sławomir Michałczak); niedziela, godz. 11: AUTOMATYKA – SPARTA (Kamil Wieliczko); godz. 14: PIAST – ORZEŁ (Dawid Licnerski).
(GB)
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...