To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Psy na medal

Psy na medal

Wielu wystawców, tłum zwiedzających i mnóstwo wspaniałych psów. XXXV Wystawa Psów Rasowych w Jeleniej Górze udała się. Mimo fatalnych prognoz pogody i przenikliwego zimna zniechęcającego do wyjścia z domów dopisali wystawcy i widzowie.

Sukces wydarzenia jest znaczący także w środowisku kynologicznym. Zbieg okoliczności sprawił, że wbrew wstępnym ustaleniom tego samego dnia, czyli dziś, w niedzielę 16 maja, w Polsce odbywały się jednocześnie jeszcze trzy inne wystawy psów. Siłą rzeczy zainteresowanie hodowców rozłożyło się na kilka miejsc. Mimo tego do jeleniej Góry nie zjechało wcale mniej wystawców niż w latach wcześniejszych. Dopisali też goście z zagranicy. Miłośnicy czworonogów podziwiać mogli około 800 psów blisko 150 ras, które paradowały w ringach.

Oprócz kluczowych dla hodowców ocen psów prowadzonych przez sędziów kynologicznych najwięcej emocji wzbudzały wybory najpiękniejszych psów wystawy. Zwycięzcą XXXV Karkonoskiej Wystawy Psów Rasowych został wystawiany w klasie championów shih tzu – Belmondo Merlot należący do Tomasza Misiuka z Zawady. Drugie miejsce zajął basset hound – Yannick Queen's Hermelin Sony Vikovej z Czech. III miejsce wywalczył seter angielski Silvanus Penelope Ewy i Aleksandry Najsarek z Wrocławia. Na regulaminowej IV pozycji znalazł się natomiast thai ridgerback dog - The arrowroot Plants Doroty Tokarskiej z Dziupliny. Za najpiękniejszego psa jeleniogórskiego oddziału Związku Kynologicznego uznano startującego z numerem 1 psa rasy australian cattle dog – Quinkina Astra Canina Anny Pol.

W konkursie młodego prezentera, w którym puchar dla zwycięzcy ufundowały „Nowiny Jeleniogórskie” triumfowała Aleksandra Szydłowska.

Więcej o jeleniogórskiej wystawie psów rasowych w „Nowinach Jeleniogórskich”.

ZOBACZ ZDJĘCIA

Komentarze (2)

Wszystko ładnie, piękne psy atmosfera i organizacja, ale ****stwo właścicieli psów jest nie do pomyślenia...bo jak można nazwać inaczej fakt, że wybierając się z małym dzieckiem musiałem potem się sporo napracować, żeby doczyścić kółka w wózku po "waszych" pupilach. Pod tym względem tam impreza niczym nie różni się od chodzenia po chodnikach naszego miasta...naprawdę tak ciężko zabrać ze sobą z domu woreczek do którego można pozbierać to i oto? Czy wszyscy musimy patrzeć, co na śniadanko jadły wasze psy?

Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - jak to możliwe że obok siebie ustawiane są psy ras uznawanych za agresywne i nikt nawet nie zastanawia się, dlaczego te psy stoją bez kagańców? Jako rodzic małego dziecka uważam, że ta impreza jest niebezpieczna...

~OJEJ !! ..pieski mają teraz PUCHAREK ! ..~Hi, ..będzie *to dobra toaletka na ich
brzydko pachnące *klocki ! ~BRAVO !! ..dla Organizatorów!* :) *