To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?

Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?

Prawie 13 godzin pracownicy lwóweckich wodociągów usuwali awarię głównej magistrali wodnej, która pękła z miniony piątek na drodze wojewódzkiej. Okazało się, że uszkodzony został element, który łączy dwie rury. Mieszkańców zaopatrywali strażacy z jednostek OSP.

To już kolejna awaria głównej magistrali wodnej w ostatnim czasie w Lwówku Śląskim. Piątkowa awaria była spowodowana pęknięciem jednego z elementów, który łączy dwie rury i jej usuwanie trwało bardzo długo. - Ciągle mamy stare mapy, jeszcze z przełomu lat 70 i 80, kiedy kładło się w wielu miejscach w mieście rury doprowadzające wodę. Stare nie znaczy złe, ale wiele z tych map jest bardzo niedokładnych – mówi Zbigniew Franczyk, kierownik lwóweckich „wodociągów”.

Piątkowa przerwa w dostawie wody dla mieszkańców Lwówka Śląskiego, Płóczek i Radłówki mogła być znacznie krótsza, ale zaczęto rozkopywać ulicę w miejscu, gdzie zaznaczona była na mapie rura. W rzeczywistości okazało się, że rura jest....10 metrów dalej! - Nikt nie ma wpływu na mapy, z których korzystamy od lat. Jeżeli w mieście wykonuje się przebudowę jakiejś ulicy łącznie z wymianą magistrali wodnej to od razu sporządzane są nowe i bardzo dokładne mapy – dodaje Zbigniew Franczyk.

Tak było na przykład w przypadku przebudowanego mostu na ulicy Jaśkiewicza w Lwówku Śląskim , gdzie sporządzone zostały już nowe i bardzo dokładne mapy. Podobna awaria miała miejsce na ulicy Warsztatowej kilkanaście dni temu. Tam operator koparki uszkodził rurę, kopał w miejscu, gdzie według starej mapy w ogóle jej tam nie powinno być. Po przebudowie ulic także zostaną sporządzone nowe mapy, gdzie dokładnie zostanie wyrysowany główny rurociąg. - To jeszcze zaniedbania z poprzedniego ustroju, gdzie taki mapy sporządzało się w słynnej restauracji Rycerska , ale przy ich sporządzaniu lało się dużo alkoholu, więc mapę zawsze się „przyklepało” - mówi nam jeden z emerytowanych pracowników „wodociągów”.

Mieszkańcy Lwówka Śląskiego, Radłówki i Płóczek zaopatrywani są w wodę z jednej magistrali. Mieszkańcy pozostałych miejscowości w gminie mają zupełnie osobne wodociągi. Lwówek Śląski podzielony jest jakby na dwie strefy. Jeżeli rura pęknie za mostem na ulicy Jaśkiewicza w kierunku centrum miasta, to bez wody w kranach będzie cała część miasta od strony mostu łącznie z Radłówką i Płóczkami. Jeżeli magistrala pęknie przed mostem np. w okolicy dawnego kina to wody nie będzie już w całym Lwówku Śląskim i wspomnianych miejscowościach.

Wymiana głównego rurociągu, który biegnie pod ziemią nie jest wcale taka prosta. Jest to możliwe, ale tylko w przypadku gruntownej przebudowy ulic jeżeli wykonawca będzie miał to uwzględnione w swoim planie – mówi Zbigniew Franczyk.
Jeżeli, ktoś chciałby wymienić główną magistralę wodną w mieście to prace trwałyby kilka lat, a przez ten czas miasto było rozkopane. - Takich inwestycji nie przeprowadza się nawet w dużych miastach. We Wrocławiu, czy Jeleniej Górze główna magistrala jest o wiele starsza od tej naszej i tam też dochodzi do częstych przerw w dostawach wody. – mówi nam jeden z pracowników wodociągów. - Nikt nie da gwarancji, że jeżeli rura jest nowa to na pewno nie pęknie, a w 95% nie pękają rury, tylko tak zwane złączki, które je łączą – dodaje.

W Lwówku Śląskim główna magistrala wodna ma średnicę 20 centymetrów, gdzie na przykład we Wrocławiu już 80 cm i o wiele większe ciśnienie wody. Podczas ostatniej awarii strażacy z jednostek OSP zaopatrywali mieszkańców w wodę. Nadawała się ona tylko do celów sanitarnych. Starostwo lwówecki, ani gmina nie posiadają specjalnego beczkowozu do przewożenia pitnej wody. Strażacy apelują od lat, aby taki beczkowóz znajdował się na wyposażeniu samorządowców w razie zagrożenia. Bezskutecznie. Beczkowóz do przewożenia pitnej wody ma za to gmina Lubomierz.

Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?
Przez 13 godzin usuwali awarię. Winne stare mapy?

Komentarze (4)

A gdzie ten pracownik w wykopie ma kask ?
A gdzie są szalunki zabezpieczające ściany przed osunięciem ?
A dlaczego drabina nie daje szansy samodzielnego wyjścia z wykopu bo jest za niska ?

Te zdjęcia obnażają poziom dbania o bezpieczeństwo pracowników.

Przykre :-(

Piękne zdjęcie - tak wykonuje się bardzo wiele prac ziemnych. Szczególnie obecnie kiedy kanalizujemy miasto i okolice. Ciekawe czy Państwowa Inspekcja pracy na to zareaguje. Znając ich lenistwo reakcji nie będzie Zadnej.A może Nowiny zainteresują się dalszym ciągiem tej sprawy.Czy wszyscy czekają aż zasypie pracownika w wykopie? dopiero będzie nowy temat.Po co wogóle jest PIP? Czy oni przejechali się ulicami gdzie wykonuje się kanalizę? Nie, a może dzięki temu nie doszłoby do wypadku. PIP-owcy do pracy.

"Stare nie znaczy złe, ale wiele z tych map jest bardzo niedokładnych – mówi Zbigniew Franczyk, kierownik lwóweckich „wodociągów”."

Za tego pracownika powinno polecieć kierownictwo, żadnej asekuracji . A PIP jak to PIP przyjedzie z prokuratorem po wypadku tak jak to miało miejsce w Szklarskiej Porębie na ul. Piastowskiej.