To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Przejedziesz na czerwonym, zarejestruje cię kamera

Przejedziesz na czerwonym, zarejestruje cię kamera
Na tzw. "późnym żółtym" przejeżdzają nawet elki

Do końca stycznia ma zostać zamontowana kamera, która będzie wyłapywać kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Drogowy straszak ma zawisnąć na skrzyżowaniu Alei Jana Pawła II z Sobieskiego. Złapani w ten sposób piraci zapłacą do 500 złotych mandatu i dostaną nawet 6 punktów karnych.

Na razie na próbę, ale niewykluczone, że na stałe zostanie zamontowana kamera na skrzyżowaniu przy dawnym Aniluxie. Radar będzie nagrywać kierowców przejeżdżających tylko na czerwonym świetle. Okazuje się, że na skrzyżowaniu Alei Jana Pawła II z ulicą Sobieskiego do łamania tego prawa dochodzi najczęściej.

- Tylko w ciągu godziny pewnego dnia zanotowaliśmy aż trzynastu kierowców, którzy przejechali na czerwonym świetle, a wśród nich najwięcej było jadących od strony Zgorzelca. Podobnych miejsc jest jeszcze kilka w mieście m.in. skrzyżowanie ulicy Różyckiego z Aleją Jana Pawła II czy Wolności z Wojska Polskiego – poinformował podinsp. Maciej Dyjach, Naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Jeleniej Górze.

Kamera zostanie podłączona do systemu rejestracji.

- Chcemy ją najpierw przetestować i sprawdzić czy poradzimy sobie z egzekwowaniem konsekwencji. Jeśli będziemy w stanie ogarnąć pracę biurową i system się sprawdzi, wówczas niewykluczone, że podobnych kamer pojawi się w mieście znacznie więcej – tłumaczył Jerzy Bigus, zastępca kierownika Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jeleniej Górze.

To czy kamer będzie więcej zależy także od miasta i Instytutu Transportu Drogowego, którzy partycypują w kosztach.

Zarejestrowany przez kamerę kierowca nie będzie miał już możliwości ucieczki od konsekwencji.

- Za złamanie prawa grozić mu będzie do 500 złotych mandatu i 6 punktów karnych – dodał podinsp. Maciej Dyjach, który nagminnie słyszy od kierowców, że przejeżdżają na tzw. „późnym żółtym”, a tak naprawdę skrzyżowanie pokonują już na czerwonym świetle.

- W ten sposób dochodzi często do wypadków, chociaż zmiana pomiędzy zielonym światłem na jednym skrzyżowaniu, a czerwonym na drugim jest wystarczającym czasem do jego prawidłowego pokonania. Wynosi bowiem zazwyczaj 2-3 sekundy – tłumaczył Jerzy Bigus.

Policja przypomina, że przejazd na żółtym świetle jest możliwy tylko wtedy, jeśli gwałtowne zahamowanie stwarza niebezpieczeństwo na drodze lub jeśli na tzw. „późnym żółtym” jesteśmy już bezpośrednio po światłami – dodał podinsp. Maciej Dyjach.

Komentarze (1)

No proszę, to nie jeździmy tam.