To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Prystrom i Łużniak pogodzeni, sprawy umorzone

Prystrom i Łużniak pogodzeni, sprawy umorzone

Po wielu miesiącach sądowego sporu Robert Prystrom i Jerzy Łużniak zawarli ugodę i wzajemnie się przeprosili. Wzajemnie wytoczone sprawy karne zostały umorzone, a obaj niedawni wrogowie mówią, że nie było sensu toczyć dalej wojny o głupstwa.

- Może się zagalopowałem, może powiedziałem o jedno zdanie za dużo. Po tych wielu rozprawach i bez widoku na szybkie zakończenie spraw postanowiłem podać rękę na zgodę – mówi Robert Prystrom, który w zeszłym oskarżył prywatnie J. Łużniaka za sformułowania skierowane przeciwko R. Prystromowi w tekście w „NJ”.

Po kilku tygodniach Jerzy Łużniak, po tym, jak stał się kandydatem na wicemarszałka Dolnego Śląska uznał, że R. Prystrom naruszył jego dobra osobiste, gdy w piśmie do marszałka województwa zdyskredytował go, negatywnie oceniając jego predyspozycje na stanowisko, które miał zająć.

W sądzie toczyły się obie sprawy, w których panowie zmieniali się stronami. Na świadków powoływano m.in. dziennikarzy.

- Gdy wracałem z pogrzebu Jerzego Szmajdzińskiego uświadomiłem sobie, że w obliczu takiej tragedii, te nasze nieporozumienia z Robertem nikomu nie wychodzą na dobre i zaproponowałem obopólne przeprosiny – przyznaje J. Łużniak.

Panowie pogodzili się w sądzie, bo akurat w jednym dniu na wokandę trafiły ich sprawy. Na pytanie, czy ten gest ma jakieś znaczenie polityczne, przedwyborcze, Robert Prystrom mówi:

- Z Jerzym znamy się od dawna, w wielu kwestiach myślimy podobnie, ale w wielu różnimy się. Ale to nie znaczy, że nie widzimy możliwości współpracy. Jednak nie wydają mi się możliwe, jakieś sojusze przedwyborcze, bo pan Łużniak jest członkiem partii politycznej, a ja organizacji społecznej. Z perspektywy czasu jednak stwierdzam, że J. Łużniak na stanowisku wicemarszałka województwa działa bardzo dobrze, a przede wszystkim z korzyścią dla miasta. Tym razem cieszę się, że w lipcu zeszłego roku myliłem się – dodaje R. Prystrom.

Także J. Łużniak zaprzecza by ugoda z niedawnym przeciwnikiem politycznym miała jakiś podtekst polityczny:
- To czysto ludzki odruch.

CZYTAJ TEŻ:
Jerzy Łużniak przed sądem
Prystroma sposób na kryzys