Protest Karkonoszy po niedzielnym meczu

Jeleniogórzanie przegrali to spotkanie 1:3, ale – zdaniem prezesa Tomasza Kowalczyka – wpływ na wynik meczu miały błędne decyzje, podejmowane przez sędziego Marcina Frączaka z Lubina.

– W 25 minucie meczu (przy stanie 0:0 – przyp. aut.) błędnie ukarał naszego bramkarza czerwoną kartką za wydumaną rękę przed polem karnym. Dodatkowo pierwsza bramka zdobyta przez zawodników gości strzelona była ze spalonego, którego wyraźnie sygnalizował boczny sędzia – czytamy w piśmie. – Mimo to sędzia główny, z nieznanych powodów, nie zareagował i pozwolił kontynuować akcję, z której padła bramka. Obydwie te sytuacje ustawiły dalszy przebieg meczu, a kolejne nieudolne decyzje sędziego tylko podgrzewały atmosferę na meczu.
Podkreślił też, że piłkarzy Karkonoszy sędzia ukarał czerwoną i czterema żółtymi kartkami, będąc przy tym bardzo pobłażliwym wobec poczynań zawodników gości.
Prezes Karkonoszy domaga się anulowania wyniku i powtórzenia meczu, anulowania czerwonej kartki dla bramkarza Oskara Wieliczki, a także wyciągnięcia „stosownych konsekwencji” wobec sędziego Marcina Frączka. Prosi też, aby na przyszłość delegować na mecze bardziej doświadczonych arbitrów i spoza okręgów, do których należą drużyny. Dwaj sędziowie niedzielnego spotkania byli z Lubina. Lubin i Ścinawa to miasta odległe o 16 kilometrów.

Pismo to trafiło także do wiadomości prezesa Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej oraz klubu ze Ścinawy. O decyzji Komisji ds. rozgrywek legnickiego OZPN-u poinformujemy.