To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Proszę przyjść w przyszłym roku

Proszę przyjść w przyszłym roku

Fatalny sytuacja w szpitalach naszego regionu. Odwołane zabiegi planowe; pacjenci operowani są tylko w sytuacjach nagłych i zagrażających życiu. Dyrektorzy liczą, że w listopadzie i grudniu może być nieco lepiej, ale NFZ studzi ich oczekiwania: lepszych kontraktów nie dostaną.

- Sytuacja zmusiła nas do zaprzestania operacji planowych – mówi Zofia Barczyk, dyrektor szpitala w Zgorzelcu. – Mamy bardzo duże nadwykonania, za które nikt nam nie płaci. Mieszkańców chcę jednak uspokoić – przyjmujemy wszystkich w stanach zagrażających życiu i zdrowiu.

Jedna z naszych Czytelniczek z Jeleniej Góry poskarżyła się na to, iż odmówiono zoperowania jej uszkodzonej łękotki. Odesłano ją na przyszły rok.

- Byłam prywatnie u ortopedy – mówiła. – „Na NFZ” na ten rok już zapisów nie było. W prywatnym gabinecie usłyszałam, że co prawda operacja jest konieczna, lecz limity zostały wyczerpane i muszę przyjść pod koniec roku raz jeszcze. Wtedy dostanę skierowanie na styczeń.

- Prawda jest taka, że nie jesteśmy już w stanie kredytować dłużej chorych – mówi wprost dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Jeleniej Górze, Stanisław Woźniak. – Narodowy Fundusz Zdrowia po prostu nie płaci nam za wykonane zabiegi. Nie wiem, czy sprawa dotyczy także ortopedii.

NFZ w ostatnich tygodniach zapowiedział, że na dwa ostatnie miesiące tego roku zwiększy finansowanie dolnośląskich szpitali o 77 mln zł. Zofia Barczyk uważa, że kwota ta jest o wiele za mała i w praktyce niczego nie poprawi.

- Gdyby to było 750 mln zł, to moglibyśmy mówić o poważnej zmianie - uważa. – 77 mln zł niczego nie załatwi.

Cały artykuł w najnowszych "Nowinach Jeleniogórskich" nr 42/09.
 

Komentarze (4)

Lekarz ortopeda okłamał, bo jak wynika z treści pełnego artykułu limity są nie wykorzystane. Pracować się nie chce, czy czekał na ....

"O take Polskę walczyliśmy" :(

To są te cuda zapowiadane przez Tuska.

A może wielu potrzebujących nie dożyje przyszłego roku i załatamy dziurę pani Kopacz?