W „Przewodniku rowerowym Doliną Bobru” możemy zobaczyć, że w Kleczy znajduje się pałac (s. 43). Tymczasem ukazana na fotografii rezydencja w rzeczywistości jest pałacem znajdującym się we Wleńskim Gródku! Na następnej stronie autor nie wiadomo skąd wynalazł historię o tym, jakoby w Nielestnie do dziś znajduje się „stara kopalnia złota, w której po wojnie wydobywano rudy uranu” (s. 44). Na kolejnej stronie autor przekonuje nas, że Wleń otrzymał prawa miejskie w 1214 roku (s.45). Jest to data, która wyrosła na lokalnej tradycji, nie mająca żadnych podstaw w źródłach historycznych. Z kolei we fragmencie poświęconym Lwówkowi Śląskiemu w dziale zatytułowanym „Krzyże pokutne” autor liczbę mnogą zredukował do opisu tylko jednego takiego zabytku. Podzielił się też z czytelnikami fantastyczną informacją, jakoby tego rodzaju obiekty były wykonywane do połowy XIX wieku (s.58). Krzyże pokutne przestano jednak wykuwać… kilkaset lat wcześniej. Pomijając inne liczne niedociągnięcia warto przytoczyć wyjątkowo nietrafny opis „Pałacu Płakowice” nazwanego błędnie „Pałacem w Płakowicach”. Pozornie to mały szczegół. Sugeruje on jednak turyście, że pałac znajduje się we wsi, która od 2000 roku stanowi część Lwówka Śląskiego. Jeszcze większą gafą było uznanie pałacu za „największy zamek obronny na Śląsku” (s. 61). Ten renesansowy pałac nie był nigdy żadną warownią obronną.
Podobne wrażenie można odnieść po zapoznaniu się z „Mapą rowerową Dolina Bobru”. Okazuje się bowiem, że w kompleksie hotelarskim „Pałac Brunów” znajduje się… Ośrodek Szkolno-Wychowawczy. Z kolei turyści podróżujący po Płóczkach Górnych mogą dotrzeć pod „ruiny kościoła ewangelickiego”. Problem w tym, że zbór (nie kościół) ewangelicki został rozebrany kilkadziesiąt lat wcześniej! Natomiast zachowana do dziś, w bardzo złym stanie neogotycka wieża, jest dzwonnicą położoną obok starego cmentarza. Jeszcze ciekawszy obiekt znajdziemy na jednym ze wniesień w Niwnicach. Według wskazań mapy są tam ruiny pałacu. W rzeczywistości są to pozostałości „Domu Szymona”, stanowiącego część dawnego kompleksu klasztornego. Takich błędów jest tu znacznie więcej.
Problem jest też z bazą noclegową. Nikt z urzędników starostwa chyba nie zwrócił uwagi, że w bazie nie ma wymienionych jednej z najważniejszych „baz noclegowych”, chodzi o Pałac Brunów. Jeżeli ten w ogóle można nazwać „bazą”. Pałac Brunów jednak można śmiało zaliczyć do najlepszych miejsc hotelowych w regionie. Nie znalazł jednak swojego miejsca w „Przewodniku Rowerowy Doliną Bobru”. Kilkanaście różnych gospodarstw agroturystycznych i pola namiotowe które powstały w okolicach Lwówka Śląskiego (przy szlakach rowerowych) także nie zasłużyły, aby znaleźć się w „bazie noclegowej”! Ważniejszym miejscem od Pałacu Brunów jest Dom Rekolekcyjny w Lwówku Śląskim przy ulicy Kościelnej, którego nie ma już od kilku lat. Zastąpił go Caritas. Można przyjąć i tłumaczyć się tym, że na przykład kompleks hotelarski w Brunowie nie leży na szlaku rowerowym, ale leży za to agroturystyka w Pławnej Dariusza Milińskiego i kilka agroturystyk w Mojeszu koło Lwówka. Te obiekty także nie zasłużyły sobie na wyróżnienie w „promocyjnej” publikacji starostwa.
Turyści, którzy przyjadą zwiedzać powiat lwówecki na swoich jednośladach i skorzystają z publikacji starostwa mogą czuć się rozczarowani i wprowadzeni w błąd. Czy taki turysta wrócić tutaj ponownie?
– Publikacja była sprawdzana przed wydrukowaniem. Wydano ją w nakładzie 1500 sztuk. Do pozostałych pytań ustosunkujemy się pisemnie – mówi Barbara Rosochacka – Horanin, sekretarz starostwa.
Ile kosztowały publikacje wydane w tak dużym nakładzie? Najprawdopodobniej jest to kwota pomiędzy 22,5 tysiąca złotych, a 27 tys. zł. Wydruk jednej takiej książki waha się w granicach pomiędzy 15-18 złotych (przy nakładzie 1500 sztuk).
Starostwo lwóweckie po zapytaniach telefonicznych poprosiło o przesłanie pytań na skrzynkę email. Po kilkunastu telefonach, prośbach i pozostawieniu numeru telefonu w sekretariacie również z prośbą o oddzwonienie nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Ponoć leży już przygotowana…od dwóch dni.
Komentarze (2)
Nie tylko tam są błędy. W przewodniku po okolicach znajduje się informacja, iż Gryfów Śląski otrzymał prawa miejskie w 1354 roku. Skąd ta data? Nawet na stronie Gryfowa istnieje zupełnie inna.
"W 1242 r. Gryfów otrzymał prawa miejskie od Bolesława Łysego."
Podobnie mówi np. Wikipedia.
Przydałoby się uzyskać konkretne wyjaśnienia od osoby zatwierdzającej przewodnik do druku.
Lipa i bylejakość to efekty pracy nie tylko samorządowców z Lwówka Śląskiego.
W sprawozdaniach zapewne napisano: "pieniędze byli i wydalim je zgodnie z protokołem komisji turystyki Rady Powiatu". Ciekawe kto jest przewodniczącym tej komisji oraz kto w Starostwie odpowiada za turystykę? Jakie wynagrodzenie pobierają ci samorzadowcy?