Zaczęło się od tego, że oficer dyżurny Komisariatu Policji w Bogatyni otrzymał zgłoszenie o kradzieży samochodu dostawczego. Zgłaszający pozostawił poprzedniego dnia pojazd na jednym z bogatyńskich parkingów, a rano nie było już po nim śladu. Kilka godzin później policjanci z Zawidowa zauważyli skradziony pojazd, który wjechał na teren Republiki Czeskiej. Czesi, których poinformowano o zajściu, ustawili posterunek blokadowy. - Podczas próby zatrzymania do kontroli pojazdu, kierujący dodał gazu usiłując rozjechać czeskich policjantów, po czym zaczął uciekać w kierunku Polski. Czescy funkcjonariusze prowadzący pościg przekazali polskim policjantom położenie uciekającego pojazdu. Po wjechaniu na teren Polski do pościgu dołączyli się bogatyńscy policjanci - relacjonuje A. Owsiak. W Bogatyni, na jednej z ulic, złodziej porzucił auto i postanowił uciekać pieszo. Nie udało się. Kilkadziesiąt metrów dalej został zatrzymany przez policję. Odzyskane auto, o wartości blisko 30 tysięcy złotych, wróciło do właściciela .
Komentarze (3)
hehe
I w ten właśnie sposób budujemy przyjażń polsko czeską...
co począć ze złodziejami jak kąkol wyrastają niszcząc spokój pokrzywdzonych a i opinię Polsce psują. Kary, kary dotkliwe może zastopują chęci sięgania po cudze!