Prezydent z absolutorium

W trochę przydługiej i przewidywalnej dyskusji nad wykonaniem ubiegłorocznego budżetu J. Sarzyński z SLD stwierdził, że nie był to budżet realistyczny.
- Pod koniec grudnia zmniejszyliśmy dochody o 43 mln złotych, a wydatki o prawie 40 milionów. Dopiero te zabiegi spowodowały, że zaczęło to jakoś pasować. Budżet został wykonany relatywnie przeciętnie. Zakres wykonania istotnych zadań inwestycyjnych, o których prezydent ładnie mówił, jest niezadowalający. Termy cieplickie i przedłużający się remont zespołu pocysterskiego.
Trzeba zachować umiar w chwaleniu się. Mamy do czynienia ze stagnacja gospodarczą. Pewne działania w restrukturyzacji Zakładów Gospodarki Lokalowej nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. W przypadku MZK podjęte działania nie spowodowały zmniejszenia naszego zaangażowania w ten podmiot – wyliczał radny.

Z kolei Miłosz Sajnog z klubu Radem dla Jeleniej Góry przypomniał, że jego klub głosował za przyjęciem ubiegłorocznego budżetu.
- Wadą okazało się ostrożne planowanie dochodów. Co prawda pozwoliło to uzyskać niewielką nadwyżkę, ale to raczej było niedoszacowanie. Niepokoi nas wyjątkowo mocno poziom absorpcji środków unijnych. Zamknęła się na poziomie 36,6 mln złotych, a planowano ponad 72 mln. I to odbiło się na wydatkach majątkowych – dodał M. Sajnog.

Dopytywał też o szczegóły związane z planowaniem, wykonaniem i rozliczeniem remontu i przebudowy fontanny u zbiegu Wolności i W. Polskiego. Inwestycja, której planowany koszt miał wynieść 700 tysięcy złotych, zdaniem M. Sajnoga być może i zamknęłaby się w tej kwocie, gdyby wybór wykonawcy przeprowadzono w trybie przetargu. Tymczasem fontanna kosztowało 1,104 mln złotych, a wykonawcę wybrano z wolnej ręki.

- Zostało to zrealizowane jako rozszerzenie zadania remontu fontann w Parku Zdrojowym w Cieplicach. Co ma jedno wspólnego z drugim, nie doszliśmy. W naszej ocenie narusza to dyscyplinę budżetową – skwitował M. Sajnog.

Prezydent, Marcin Zawiła, przyznał – odnosząc się do kwestii dochodów budżetowych, że planując dochody z podatku od osób prawnych „zgrzeszył brakiem wiary w siłę dochodów przedsiębiorców jeleniogórskich”.

- Założenia przyszłorocznego budżetu będą już inne. To prawda, realizacja budżetu nie jest łatwa. Trzeba go korygować, ale nie ma powodu utrzymywać pozycji, które będą później realizowane. Mam jedną prośbę – budując negatywne opinie o mieście i o tym, co się tu dzieje, sami przestajemy wierzyć w to, że jednak coś idzie do przodu – odpowiadał na głosy krytyki prezydent.

Krzysztof Mróz z PiS-u, mówił to, co zwykle. O bezrobociu, o wyludnianiu się miasta, o ciągłych podwyżkach, a braku nowych miejsc pracy. Przyznał też, że nie czytał najnowszego wydania „Diagnozy społecznej”, w której mowa jest, m.in. o zadowoleniu mieszkańców z życia w swoich miastach. Z badań wynika, że 11 procent jeleniogórzan nie narzeka. To odsetek bliski odczuciom, na przykład, warszawiaków, czy katowiczan.

Leszek Wrotniewski z klubu PO odpowiedział na krytykę kolei z PiS-u:
- Zasadnicza różnica między nami, a kolegami z przeciwka jest taka, że my źródeł wiedzy nie szukamy w moderowanej, wirtualnej rzeczywistości, tylko w opracowaniach naukowych i statystycznych. „Diagnoza społeczna” to jest powszechnie znane opracowanie. To jest materiał dostępny w internecie i warto przytoczyć niektóre dane.

- Panie Leszku, to chyba pan takie dane z internetu czerpie, bo myśmy takich danych od prezydenta nie otrzymali. Ja nie opieram się na wyszukanych danych z internetu, tylko rozmawiam z ludźmi – ripostował K. Mróz.

- Nie wiem z kim pan radny się spotyka i nie chcę tego komentować – zakończył tę radosną polemikę L. Wrotniewski.

Za udzieleniem prezydentowi absolutorium głosowało 13 radnych, 6 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu.