Po nabożeństwie w kościele p.w. Świętej Katarzyny w Rybnicy, kondukt żałobny odprowadził urnę z prochami Mariana Zagórnego na pobliski cmentarz. Poza rodziną, sąsiadami, znajomymi, byli też towarzysze walki z różnych okresów aktywności związkowej Mariana Zagórnego z całej Polski, a także politycy. Dotarła również delegacja z kancelarii prezydenta RP. Miejsce pochówku udekorowano polskimi flagami, a ceremonię zwieńczył płynący z głośników Mazurek Dąbrowskiego oraz Rota. Nikt ze zgromadzonych nie miał wątpliwości, że Marian Zagórny święcie wierzył w sprawy, o które walczył. Wysypywanie zboża na tory, wstrzymywanie rozładunku kontenerów z kurczakami podejrzanego pochodzenia i inne spektakularne akcje, które prowadził, służyły zwróceniu uwagi na podstawowe problemy rolnictwa, ich źródło. - Nie wszyscy się z nim zgadzali, naruszał interesy biznesu, polityków. Nikt mu jednak nigdy nie zarzucił, że działał interesownie, że chciał coś ugrać dla siebie, albo że chodziło mu o popularność – usłyszeliśmy od jednego z polityków obecnych na pogrzebie.
Marian Zagórny zmarł 29 lutego 2016 r., przeżywszy 56 lat.
Komentarze (6)
Samochód Ruchu Oburzonych na pogrzebie? Czy na pogrzebie Mariana trzeba było choć trochę kapitału politycznego ugrać ? Bez tego jak widać dla niektórych ani rusz....Marianie! Spoczywaj w pokoju z dala od zgniłej polskiej polityki. Byłeś zawsze sobą ,byłeś walczakiem i takim pozostań w pamięci rolników.
Czym był?:))) Może lepiej nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz...:)
WOJOWNIKU SPOCZYWAJ W POKOJU. POZOSTANIESZ W MOJEJ PAMIĘCI NA ZAWSZE.
03.03.16 byłem na spotkaniu z gen. Janem Podhorskim ps. „Zygzak”, żołnierzem Narodowych Sił Zbrojnych, powstańcem warszawskim, żołnierzem wyklętym oraz Wielkopolaninem - poznaniakiem. W trakcie przesłuchań przesłu****ący mu UB-ek powiedział mu, że powinien płynąć z prądem. Generał odpowiedział "Z PRĄDEM PŁYNĄ TYLKO ZDECHŁE RYBY'.
Do wyżej : To już teraz wiadomo dlaczego w Jeleniej Górze Bóbr śmierdział , śmierdzi i długo jeszcze będzie śmierdział !
Niech spoczywa w pokoju. Buntownik z wyboru, który niejednemu był solą w oku. Dzięki takim ludziom ludzka krzywda nie idzie w zapomnienie.