To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Powtórzą sukces?

Już jutro koszykarze PGE Turowa rozpoczynają zmagania w europejskich pucharach. Czy zgorzelczanie powtórzą sukces z ubiegłego roku, w którym dotarli aż do turnieju rozgrywek Pucharu ULEB?

W tym roku rozgrywki bezpośredniego zaplecza Euroligi zmieniły nazwę z ULEB Cup na EuroCup. Nie zmienia to jednak faktu, że to wciąż druga najbardziej prestiżowa liga w Europie. Rywalizują w niej bardzo silne drużyny dlatego o każde zwycięstwo trzeba ciężko pracować. Zgorzelczanie w zeszłym roku byli objawieniem tych rozgrywek.
Debiutując w rozgrywkach europejskich pokonali kilku bogatszych i silniejszych od siebie potentatów. W tym roku celem ekipy z przygranicznego miasta jest powtórzenie tego wyczynu, ale z kilku powodów wydaje się to zadanie dużo trudniejsze. Przede wszystkim PGE Turów nie jest już zespołem anonimowym w Europie. Poza tym należy pamiętać, że w Zgorzelcu przed sezonem powstał zupełnie nowy zespół – większość graczy po raz pierwszy pracuje z Filipovskim i dopiero uczy się jego filozofii gry. Dość powiedzieć, że do znaku firmowego Turowa, którym w poprzednich latach była żelazna obrona, obecnej drużynie dużo jeszcze brakuje. Kolejna niewiadoma to występy w Libercu. Obecna drużyna spisuje się znakomicie przede wszystkim we własnej hali – w Zgorzelcu zdobywa średnio ponad 96 punktów na mecz.
Dużo słabiej ekipa radzi sobie w obcych halach (średnia zaledwie 72 pkt na mecz), a wszystkie mecze pucharowe w roli gospodarza będzie rozgrywać po raz kolejny w czeskim Libercu. Są też jednak pozytywy. Na papierze wydaje się, że wszyscy grupowi rywale (niemiecki Bros Baskets Bamberg, belgijskie Spirou Charleroi i serbska Crvena Zvezda Belgrad) są w zasięgu zgorzeleckiej drużyny. Pierwszy mecz "czarno-zieloni" rozegrają jutro w niemieckim miescie Bamberg z Bros Baskets. Początek o godz. 19.30.