Sprawca w zależności od okoliczności forsował okna i drzwi okradanych przybytków. Włamywał się do sklepów, restauracji , a nawet kancelarii adwokackiej. Zabierał wszystko co bylo stosunkowo niewielkich gabarytów, a przedstawialo stosunkowo dużą wartość. Zgromadził więc sporo telefonów komórkowych, tabletów, laptopów. Kradł też papierosy i pieniądze. Suma strat poszkodowanych sięga 30 tys. zł. Złapany złodziej tłumaczył policji, że kradł, bo "potrzebował parę groszy". Policja ustala, gdzie trafiły łupy, docieka też, czy ujawnione dotąd włamania i kradzieże 29-latka, to wszystkie, jakich dokonał. 29-latkowi sąd może wymierzyć karę do 10 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (3)
"Złapany złodziej tłumaczył policji, że kradł, bo "potrzebował parę groszy"."
Ale to trzeba być wybitnie prymitywnym :O
Kiedyś kary były bardziej sprawiedliwe. Najpierw ucinano jedną parszywą ,lepką łapę a później drugą.I złodziej swoim parszywym ryjem nie dał rady unieść łupu.