Nieszczęśliwy wypadek miał miejsce około godziny 16. Przez przejście dla pieszych przechodziła wówczas niewielka grupka dzieci. Razem z nimi była nauczycielka.
- Znajdowałam się już w połowie pasów, kiedy zobaczyłam ten samochód. Wyskoczył zza innych od strony ulicy Sudeckiej, które zatrzymały się przed przejściem. Zdążyłam odskoczyć, ale dziewczynka już nie – relacjonowała Halina Ciechowska.
Z potłuczoną prawą stopą, po której przyjechał jej mężczyzna, 10-latka trafiła do szpitala. Kilka minut później sprawca został zatrzymany. Był trzeźwy. Policja odebrała mu prawo jazdy. Sprawa zostanie najprawdopodobniej skierowana na drogę postepowania sądowego.
Komentarze (9)
Takiego pajaca powinno od razu się wsadzić za kratki. Co imbecyl z tego kierowcy, który potrącił dziewczynkę, a dodatkowo tego barana wysłać na badania psychiatryczne!!! Normalny kierowca się zatrzymuje, ale zawsze znajdzie się jakiś baran i widać efekty.
Proszę zobaczyć jak działa policja w Nowej Zelandii, kanał Zone realiti Policja 10-7
W tym samym miejscu rok temu miałam takie same zdażenie,gdy byłam na połowie pasów kontem oka zauważyłam że zbliża się w moim kierunku z dużą prędkością auto,zdążyłam odskoczyć.Kierowca zorientował się dopiero gdy odskoczyłam mu przed maską i zaczął ****ować.Gdyby to była starsza osoba lub małe dziecko to skończyło by się jak dzisiejszy wypadek.Może przydałaby się tam sygnalizacja świetlna!Życzę dziewczynce szybkiego powrotu do zdrowia.
kontem oka, ****ować - świetna pisownia, to chyba szok po tym zdarzeniu
tam powinni inaczej wymalować pole wyłączone z ruchu!!! aby dwa auta nie mieściły się obok siebie przed przejściem dla pieszych
Światła tam powinny być! Ile razy ja się zatrzymuję tam a z przeciwka jadą i jadą !!!!!
To jest najczęstszy przypadek: na jednym pasie przed przejściem auta zatrzymuja sie, a na drugim ktoś nie zajarzy, dlaczego auta zatrzymuja się i wali w pieszego na pasach.Braki inteligencji, bo nie wierzę, że celowo.
jakiś czas temu, przechodziłam z córką na pasach, korzystałyśmy z okazji, że inne pojazdy skręcały więc na chwilę ruch był wstrzymany,obie prowadziłyśmy rowery, będąc juz w połowie pasów kolejny samochód jadący juz naprzód z impetem prawie w nas wjechał, w ostatniej chwili odskoczyłyśmy, a ten baran co zrobił? otworzył okno i jeszcze mnie zwyzywał że mam pilnować dziecko. DEBIL
dożywotnio nawet hulajnogi żeby niedostał