Poseł Lipiński na Ukrainie

Jedni machają szabelką i walczą o swój kraj, a inni łapką po manicure ozdobioną złotym zegarkiem zagarniają kolejne profity. Kwestia wyboru, wychowania, stylu, chatakteru itd. Politycy PiSu pokazali klasę stawiając się na majdanie w momencie przełomu. Pozdrawiam serdecznie - Marcin Kaflik z Cieplic

Poseł Lipiński, "pochodzący" z Naszej ziemi, lepiej zajął by się sprawami swojego regionu, a nie odległą Ukrainą. Sprawy lokalne są na równi ważne, a może ważniejsze w perspaktywaie zbliżających się wyborów i ew. ich wygrania! To właśnie lokalne społeczeństwo będzie głosować i nie na podstawie przedwyborczych pustych obietnic, ale wcześniejszego działania. Era "stada baranów", z nowym młodym pokoleniem, na szczęście już mija...

No to się nam rozwinął poślisko Do tej pory potrafił namawiać w nocy babki co to lubią k***iki w oczach do grzechu zdrady a teraz przemawia do głośno do obalenia prawomocnie wybranych władz.

A dlaczego posłanka Machałek nie pojechała z Lipińskim. Zabrakło jej odwagi żeby przemówić do Ukraińców? Uważam, że posłanka Machałek powinna zrezygnować z mandatu posła i niech na jej miejsce przyjdzie jakiś odważny, młody, prężny członek PiS-u.

Panie redaktorze Gąssowski: nie ziemi legnicko-jeleniogórskiej tylko ziemi jeleniogórsko-legnickiej. Takie niby drobiazgi są dla nas jeleniogórzan bardzo istotne. Wydobądź się pan z niewiedzy a najlepiej otrząśnij się pan z kompleksów wobec Legnicy. A przy okazji panowie redaktorzy Nowin Jeleniogórskich powinni zacząć działać wśród społeczności jeleniogórskiej na rzecz głosowania tylko na kandydatów mieszkających w Jeleniej Górze lub bliskich okolicach. Trzeba zacząć budować nowe zwarte społeczeństwo w naszej pięknej Kotlinie. Społeczeństwo szanujące siebie a nie społeczeństwo niewolników. A po co? Po to, by posłami nie zostawali nieudacznicy lub aferałowie z Legnicy, ludzie namaszczeni przez Wrocław lub Warszawę. Z posłów zamiejscowych my mieszkańcy nie mamy żadnego pożytku.

Natomiast komentując sprawę domniemanej korupcji przy wyborach w Platformie na Dolnym Śląsku, Mariusz Staniszewski powiedział: „Pochodzę z Dolnego Śląska, jak usłyszałem, że prokuratura z Legnicy ma badać to, czy doszło do korupcji przy okazji wyborów na Dolnym Śląsku, to od razu wiedziałem, jak to się skończy i dlaczego. W KGHMie kolonie polityków i ich rodzin zajmują całe spółki. To nie jest tylko mąż, żona, córka. To są tak dalekie koligacje, że kiedy próbowaliśmy zbudować taką mapę, to nam się nie udało. To jest coś niewiarygodnego! W tych spółkach siedzą mężowie, żony, córki, matki, ciotki prokuratorów, sędziów i adwokatów, w związku z czym to nie miało żadnych szans, żeby to się udało. Jedyną szansą, gdyby komukolwiek zależało rzeczywiście na tym, żeby tę sprawę w jakikolwiek sposób rozwiązać, to należało to przenieść w inne miejsce, gdzie prokuratorzy byliby wolni od tamtych, bardzo silnych i intratnych finansowo powiązań.”

Czyli misia,krówka łba nie urwie,a może się mylę?

Mróz dopiero teraz się zorientował, że jego szef wyjechał?

Mam nadzieję że na własny rachunek i odpowiedzialność. Już jeden zorganizował wycieczkę do Smoleńska i mamy cyrk.