Oficer dyżurny zarządził poszukiwania z udziałem policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i leśnej. Na szczęście, maluch odnalazł się bardzo szybko bo już po 10 minutach. Był cały i zdrowy. Policjanci zauważyli go, jak szedł z ze starszą kobietą po centrum miasta. Okazało się, że kobieta to 71-letnia mieszkanka Kowar. - Nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego zabrała dziecko z piaskownicy. W ogóle nie można było z nią nawiązać kontaktu – mówi E. Bagrowska.
Starsza pani została oddana pod opiekę rodziny, gdyż niezbędne jest zapewnienie jej opieki medycznej. A dziecko trafiło do mamy.
- Policjanci w Kowarach prowadzą w tej sprawie postępowanie sprawdzające w kierunku uprowadzenia, za co grozi nawet do 3 lat więzienia – mówi rzeczniczka policji.
Komentarze (2)
Biedna babcia. Pomerdalo jej sie.....