Według ostatnich danych przedstawionych przez miasto, dodatek pobierają 1042 rodziny. Żeby go otrzymać – trzeba mieć uregulowane prawo do mieszkania, choćby nawet występowały zaległości czynszowe. – To oznacza – wyjaśnia Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry – że lokator zadłużonego mieszkania winien spisać ugodę, z której wynika m.in. możliwość rozłożenia długu na raty, możliwe do spłaty w realnych wymiarach. Miasto bowiem nie zamierza ściągać opłat w takim trybie, który de facto uniemożliwia realizację innych potrzeb życiowych. W każdym przypadku tryb spłaty i wielkość rat uzgadniana jest z zainteresowanym lokatorem.
W 2012 roku zawarto 416 ugód na spłatę w ratach kwoty 2.122.495 zł, a przez sześć miesięcy 2013 roku – 206 ugód na spłatę kwoty 1.235.786 zł. To spore długi, niemniej w sytuacji, gdy lokator wykazuje wolę ich spłaty, to po podpisaniu takiego porozumienia może otrzymać dodatek mieszkaniowy, który radykalnie ułatwia mu życie.
Najczęściej z dodatków korzystają gospodarstwa jednoosobowe, aż 370 spośród 1.042. Znacznie mniej, co zaskakujące, jest rodzin wielodzietnych – tylko 38 rodzin (od sześciorga dzieci wzwyż). Te rodziny mają w ofercie socjalnej inne formy pomocy, w tym kilka rodzajów zasiłków wypłacanych przez MOPS, więc sumując dochody z różnych źródeł, nawet w warunkach niepodejmowania pracy ich majątkowy status jest wystarczający na to, by opłacali bez zaburzeń terminowych swoje czynsze.
Komentarze (2)
To smutne, bo świadczy o ubożeniu społeczeństwa