Halina Kasprzak, przewodnicząca Rady Gminy, w krótkiej mowie skierowanej do nieco speszonego bohatera sesji, powiedziała, że za działalność, oddanie i ofiarność, panu Czesławowi należy się pomnik, ale gmina bogata nie jest i muszą wystarczyć kwiaty oraz ciepłe słowo. Podkreślano też, że Czesław Ostrowski był nie tylko wspaniałym strażakiem, ale też wychowawcą. To jego charakterowi, umiejętności utrzymywania dobrych relacji z ludźmi, należy po części przypisać popularność OSP, jaką ta szlachetna organizacja cieszy się w gminie wśród młodych. Zasłużonemu komendantowi kolejno dziękowali radni i specjalni goście. Wszyscy wyrażali przekonanie, że choć zasłużony strażak, przestaje pełnić funkcje w OSP, to zawsze będzie mile widziany wśród kolegów strażaków.
Komentarze (6)
To ten sam, który w Sosnówce bił po rękach każdego, kto próbował dotknąć lub nie daj Boże usiąść za kierownicą nowo zakupionej Scanii? Ten sam, który spowodował, że w Sosnówce, zamiast obsady na 2 pełne zastępy, zaczęło brakować ludzi do wyjazdów? No to faktycznie... Strażak stulecia.
Dwie prawdy ?
Kiedyś w Janowicach byłem świadkiem popisów strażaków ,przy czym musze przyznac,że szeregowi zachowywali się jak należy,ba,działali profesjonalnie.Dopiero przybycie prezesa OSP Janowice i jakiegoś oficera z Komendy Miejskiej z zawodowej straży nadało swoistego ludowego kolorytu powaznej bądź ,co bądź sytuacji wydobywania zwłok z odstojnika na wodę na jednej z posesji.Najpierw prezes z petem w zębach donośnie spytał ,kiedy przyjadą "mendy" ,inkasując cięzkie spojrzenia obecnych już na miejscu dwóch sporych gabarytowo "mend" po cywilnemu ,a dzielny strażak-oficer z Jeleniej wparował już po wszystkim jak burza terenowym mercedesem na sygnałach (po co ??? na co ???) i rozjechał pieknie utrzymane trawniki na posesji ,wkopując się przy okazji terenówką ...Wszystko na oczach rodziny i właścicieli posesji.Mam dość słabą opinię o takich "wychowawcach".Młodzież garnie się do służby i chce pomagać,jesli jakiś g**** prezes nie przeszkadza, w zupełności wystarczy.
Kiedyś w Janowicach byłem świadkiem popisów strażaków ,przy czym musze przyznac,że szeregowi zachowywali się jak należy,ba,działali profesjonalnie.Dopiero przybycie prezesa OSP Janowice i jakiegoś oficera z Komendy Miejskiej z zawodowej straży nadało swoistego "kolorytu" powaznej bądź ,co bądź sytuacji wydobywania zwłok z odstojnika na wodę na jednej z posesji.Najpierw prezes (przybyły,a jakże- passeratim w tedeiku i kombiaku) z petem w zębach donośnie spytał ,kiedy przyjadą "mendy" ,inkasując cięzkie spojrzenia obecnych już na miejscu dwóch sporych gabarytowo "mend" po cywilnemu ,a dzielny strażak-oficer z Jeleniej wparował już po wszystkim jak burza terenowym Mercedesem na sygnałach (po co ??? na co ???) i rozjechał pieknie utrzymane trawniki na posesji ,wkopując się przy okazji terenówką ...Wszystko na oczach rodziny i właścicieli posesji.Mam dość słabą opinię o takich "wychowawcach".Młodzież garnie się do służby i chce pomagać,jesli jakiś g**** prezes nie przeszkadza, w zupełności wystarczy.Nie,zebym coś zarzucał panu z artykułu,choć widze,że jakieś uwagi ludziska mają,tak sobie przypomniałem.Najdziwniejsze,że mi sie zrobiło g****o przed policjantami ,rodziną i włascicielami trawników ,sam nie wiem dlaczego,natomiast obaj panowie id|oci nie sprawiali wrażenia zażenowanych .
Sorry za dubel,jakos tak wyszło :)
Nie wiem zkąd masz te swoje informacje ale nic takiego w Sosnówce nie miało miejsca. A zmniejszenie liczby ludzi jest spowodowany tylko i wyłącznie pracą wyjazdami itp :)