W czwartek radni Lwówka Śląskiego mieli debatować i podjąć decyzję na temat finansowania lwóweckich przedszkoli. Chodzi dokładnie o wyżywienie i dalsze funkcjonowanie stołówek. Planowane podwyżki odbiły się głośnym echem wśród części rodziców. Powód? Nikt nie chce płacić więcej za wyżywienie dzieci w przedszkolach, rodzice nie chcą też likwidacji przedszkolnych stołówek. Gmina zgodnie z ustawą nie musi zapewniać wyżywienia w przedszkolach, ale równie dobrze może dopłacać do funkcjonowania kuchni. Mogą to robić także rodzice finansując w pełni utrzymanie przedszkolnych kuchni (wynagrodzenia dla pracowników, opłaty za media itp.) lub zapewniając katering. Rodzice dzieci nie chcą o tym słyszeć.
- Rozumiemy to, więc możemy obiecać, że kuchnie w przedszkolach nadal będą funkcjonowały. Nie będzie kateringu –mówi Ireneusz Maciejczyk, wiceburmistrz Lwówka Śląskiego.
Gmina twierdzi, że dopłaca za dużo do utrzymania kuchni w przedszkolach, dlatego nieunikniony jest wzrost opłat. W ubiegłym tygodniu do biura rady gminy złożony został projekt uchwały. Zakładał on wzrost w skali miesiąca o ponad 40 zł. Jeżeli dziecko zostaje w przedszkolu przez 9 godzin dziennie, rodzice zapłaciliby około 300 zł. Jeśli dziecko spędza np. 8, lub mniej godzin w przedszkolu opłata automatycznie spada w dół. - To zbliżone kwoty do tych, które obowiązują w okolicznych miastach powiatu – dodaje Ireneusz Maciejczyk.
W czwartek o godzinie 15.30 miała odbyć się sesja, na której miała zapaść decyzja. Przyszło kilkadziesiąt osób, głównie rodzice dzieci, którzy mają swoje maluchy w przedszkolach. Sesja jednak nie odbyła się. Powód? - 5 minut przed sesją wpłynął do mnie wniosek komisji budżetowej, która obradowała przed sesją. Jest to inny projekt w sprawie opłat, jak ten, który przygotowaliśmy. Teraz trzeba to wszystko policzyć raz jeszcze i sprawdzić każdy szczegół – mówi Ludwik Kaziów, burmistrz Lwówka Śląskiego.
Przewodniczącą komisji budżetowej jest radna Ewa Dąbrowska. Złożyła wniosek, który zakłada jeszcze mniejszy wzrost opłat za przedszkola jak ten, który opracowała gmina. Dopiero po analizie i wyliczeniach będzie można powiedzieć coś więcej na ten temat.
Po przeanalizowaniu wniosku zostanie najprawdopodobniej zwołana kolejna sesja.
Część rodziców dzieci nie chce jednak słyszeć o żadnych podwyższeniu opłat. Są też rodzice, którzy rozumieją, że może dojść do wzrostu opłat w przedszkolach. - Chyba każdy samorząd w kraju podwyższa jakieś opłaty. Wszystko przez kryzys. Każdego roku drożeje prąd, gaz, woda i produkty spożywcze. Jak podwyżka będzie rzędu 40 złotych nie będzie tragedii – słyszymy.
Takich argumentów nie przyjmują przeciwnicy podwyżek opłat w przedszkolach. - Co chwilę słychać o jakiś podwyżkach. Większość z nas pracuje, ale nikomu chyba się nie przelewa. Szkoda, że nawet w przedszkolach szuka się oszczędności – wyjaśniają rodzice.
Projekt gminy zakładał nie tylko podwyżkę, ale także pewną ulgę dla rodziców. - Każdy, kto ma więcej jak jedno dziecko w przedszkolu, otrzyma ulgę na każde kolejne dziecko w wysokości 50%. Zaznaczę, że do tej pory tego nie było – dodaje Ireneusz Maciejczyk.
Komentarze (1)
a jak jest w innych gminach? radzę zasięgnoć języka!