- Wróciłam trochę zmęczona z ogródka i akurat ktoś zapukał. Otworzyliśmy, a tu na korytarzu pełno dymu. Sąsiad, pan Zygmunt, ten który podpalił, powiedział tylko, żebyśmy uciekali – opowiada pani Iwona, sąsiadka. 83-latek ogień podłożył w dwóch miejscach - na strychu i w swoim mieszkaniu. Straż pożarna (przyjechało osiem jednostek) szybko uporała się ze źródłem ognia na strychu. O tym, że pali się także w mieszkaniu okazało się dopiero po jakimś czasie.
Ostatecznie zniszczeniu uległ strych, mieszkanie podpalacza, lokal tuż pod nim. Mniejsze szkody ponieśli zajmujący mieszkania obok – głównie doszło tam do zalań części lokali wskutek akcji gaśniczej.
Rok temu pan Zygmunt także dokonał podpalenia, ale ogień szybko zdławiono. Wtedy wezwano policję i pogotowie. Desperata zawieziono do szpitala dla nerwowo chorych.
Wiadomo, że powodem podlożenia ognia jest ciagnący się od lat konflikt z sąsiadami z parteru. To są krewniacy pana Zygmunta.
- Ofiarom pożaru, w zależności od oceny szkód zaoferujemy mieszkania oraz zasiłki celowe – mówi Tomasz Szewczyk, zastępca wójta gminy Podgórzyn.
Podpalacz trafił do aresztu. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Komentarze (2)
Mam takiego 90 letniego w domu. Jest właścicielem mieszkania, nic nie robi , jak ja robię to krzyczy i lata na policję. Wiem,że wariat, boję się ze kiedyś spali dom a jestem bezradny.
Zdjęcie nr.9 o boshe moje pudełko po SteelSeries Siberia v2 ;/