To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Podatek od deszczu zapłaci więcej osób. Sprawdź, czy cię obejmie

Fot.: iStock

Już z przyszłym roku więcej osób będzie musiało płacić podatek deszczowy. Można jednak obniżyć te koszty.

Podatek od deszczu funkcjonuje w Polsce od 2018 roku i, jak tłumaczył rząd, taką daniną chce nakłonić do oszczędzania wody, gromadzenia deszczówki, a dodatkowe pieniądze zostaną przeznaczona na gospodarkę wodną.

Ale na czym polega podatek deszczowy? To opłata, którą muszą wnieść właściciele nieruchomości (mających powyżej 3 500 m kw.), gdy więcej niż 70 proc. terenu nie ma „powierzchni biologicznie czynnej”, czyli zielonej.

Taką daninę płacą głównie przedsiębiorcy i są to stawki:

• 1,50 zł za 1 m kw. na rok, jeśli nie ma działce urządzeń do retencjonowania wody,

• 0,90 zł za 1 m kw., jeśli urządzenia gromadzą do 10 proc. wody z powierzchni,

• 0,45 zł za 1 m kw., jeśli zbiorniki gromadzą powyżej 10 proc. wody.

Tyle, że od dłuższego czasu rząd pracuje nad zmianami przepisów, a te mają obowiązywać już w 2022 roku. „Z założenia nowe przepisy mają zatrzymać to, co wyraża powszechnie stosowane hasło 'betonoza'. W dyskusji, jaka toczy się na temat ustawy zaczyna przebijać się opinia o dobrym kierunku regulacji w kontekście systemowych działań na rzecz retencji, choć są też głosy wskazujące na jej fragmentaryczność. Być może te regulacje mają potencjał, żeby ustawa w obiegu została nazwana 'anty-betonozową'.” – wyjaśniały jeszcze w ubiegłym roku państwowe Wody Polskie.

Jak kostka, to płać

Po zmianach będą płacili nie tylko wielcy przedsiębiorcy, ale też mniejsze firmy, osoby prywatne czy spółdzielnie mieszkaniowe, a nawet szkoły i urzędy. Słowem, wszyscy posiadający nieruchomości, a dolna granica ich powierzchni ma być określona na 600 m. kw. Będzie trzeba płacić, jeżeli na działce jest mniej niż 50 proc. powierzchni zielonej. Wliczając w to dom, garaż, taras, parking, podjazd. To znaczy, że więcej osób będzie musiało uiszczać daninę. Według danych Ministerstwa Klimatu w Polsce działki z przedziału 600 - 3 500 m. kw. stanowią 65 proc. wszystkich. Jak oszczędzić? Dobrą wiadomością jest to, że sama wysokość podatku ma być niższa. Bez retencji będzie to kosztowało 50 groszy za 1 m kw. rocznie, a z urządzeniami do gromadzenia wody to stawka 5 groszy za 1 m kw. Zaznaczmy, że wymiar podatku zmniejszą nie tylko podziemne zbiorniki, pojemniki zamontowane do rynien, ale także np. oczka wodne.

Łatwo policzyć, że jeśli ktoś ma 10-arową działkę z domem (zabudowana w 60 procentach), to rocznie zapłaci 30 złotych. Pod warunkiem, że będzie zbierał deszczówkę. Jeżeli nie będzie tego robił, roczny rachunek wzrośnie do 300 złotych. Gdy część zabudowana takiej parceli będzie wynosiła 51 proc., to opłaty zmaleją do 25,5 zł oraz 255 złotych rocznie.

Komentarze (5)

Trzeba przyznać PiS-owskiemu rządowi, w zakresie wymyślania co rusz nowych podatków, wyjątkową zmyślność! Szkoda tylko, że w innych dziedzinach rządzenia - nie mają żadnych osiągnięć, jak na przykład w podstawowym bezpieczeństwie tajnych struktur...i można by wymieniać inne przykłady, ale jest ich "od groma", więc nie zmieszczą się w okienku do komentarzy!

"Zabużanie" dostali 20% wartości zostawionych majątków, podczas gdy "czarnej zarazie" kosciolowi rzymskiemu katolickiemu wypłacano po 2000%. To nie pomyłka - dwa tysiące.

Turbo socjaliści przy w władzy w szaleńczym transie

wirus sieje spustoszenie nie tylko w portfelach

Tylko głęboka autonomia Dolnego Śląska od tego kraju i scisle relacje polityczne ekonomiczne i społeczne z Unią Europejską i Niemcami mogą ożywić społeczeństwo Dolnego Śląska! Wybierzmy Europe. Nie dla wschodniego zaścianka.