To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Po przeglądzie, a auto nie nadawało się o jazdy

Po przeglądzie, a auto nie nadawało się o jazdy

To, że policjanci podczas kontroli spotykają pojazdy, które ze względu na usterki nie powinny poruszać się po drogach, bo stwarzają zagrożenie dla innych uczestników ruchu,  nie jest – niestety – niczym niezwykłym. Ale okoliczności zatrzymania forda transita zdziwiły nawet ich. I to nie dlatego, że zdezelowany pojazd był w stanie jechać, lecz dlatego, że ledwie co opuścił stację diagnostyczną.  W efekcie policjanci Ogniwa Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Lwówku Śląskim zatrzymali nie tylko kierowcę, ale i diagnostę, który dopuścił do ruchu pojazd mimo, że stwarzał on realne zagrożenie na drodze.

Policjanci dostawczego forda transita skontrolowali  11 lutego 2014. Już na pierwszy rzut oka widać było zły stan techniczny pojazdu  -  już skorodowana blacharka dyskwalifikowała go z dalszej jazdy. Okazało się jednak, ze usterek było znacznie więcej, w tym mechanizmów decydujących o bezpieczeństwie. PO sprawdzeni dowodu rejestracyjnego okazało się, że  samochód dosłownie chwilę wcześniej  „zaliczył”  przegląd techniczny w jednej ze stacji diagnostycznych na terenie powiatu lwóweckiego.

Jak informuje oficer prasowy KPP w Lwówku Mateusz Królak wykonane czynności procesowe doprowadziły do zatrzymania diagnosty, który został osadzony w policyjnym areszcie. Sprawdzana jest także wszelka dokumentacja prowadzona na tej stacji. Zabezpieczone zostały komputery oraz dokumenty. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.

W zależności od okoliczności przed sądem może stanąć także kierowca. A lwóweccy policjanci działania na bezpieczeństwo w ruchu drogowym dokładniej przyjrzą się działalności stacji diagnostycznych na terenie powiatu i zapowiadają kontrole stanu technicznego pojazdów wyjeżdżających po przeglądach z tych stacji.

Mateusz Królak przestrzega, że poruszanie się po drogach niesprawnym pojazdem jest skrajnie niebezpieczne. I nie chodzi nawet o ewentualny mandat i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Gorzej, że poruszający się takim pojazdem kierowca może spowodować tragiczny w skutkach dla siebie i innych wypadek.

(fot.: policja Lwówek)

lewe_p2.png
lewe_p1.png

Komentarze (11)

chłop chciał pomóc a wy go zamykacie!!!wiadomo że kasy brak i właściciel forda chciał jeszcze troche pośmigac !jakoś rok by przechuśtał a może wtedy kasy byłoby więcej i kupiłby nowszy...ja wiem jak jest i dlatego szacun dla diagnosty!!trzymaj sie chłoie

Podłużnica pęknięta w fordzie, co widać na zdjęciu, więc auto mogłoby wkrótce złożyć się w pół zgniatając kierowcę, ale według Ciebie diagnosta chciał pomóc...
Jesteś takim samym idiotą jak ten diagnosta.

Chociaż opony ma ok :)

Ale widać że lepiej być pijanym policjantem i dachować niż diagnostą. Diagnosta w areszcie , pewnie straci uprawnienia , a policjanci dalej pracują i smieja się z prawa którego przecież tak sumiennie strzegą ;)

Ale widać że lepiej być pijanym policjantem i dachować niż diagnostą. Diagnosta w areszcie , pewnie straci uprawnienia , a policjanci dalej pracują i smieja się z prawa którego przecież tak sumiennie strzegą ;)

Diagnosta powinien sprawdzać stan techniczny, wizualny to już sprawa drugorzędna. Buda trochę zgniła hehe to auto jest na ramie :)

podobny jezdzi na słoneczną doline i dzieci wozi do szkoły

to jest platforma, a nie bus do przewozu ludzi

DLW i wszystko jasne. Jak się wjeżdża do Lwówka to widać zaparkowany na słupie samochód z napisem DLW. Już to daje wiele do myślenia. Charakterystyczne jest też to, że kobiety z rejestracją DLW są bardzo dobrymi kierowcami. Wszystkie tego typu mity dotyczą chłopów i chłopców. Na przykład normą jest w okolicach Lwówka, że jak ktoś jedzie z obcą tablicą rej to chłopak z czapką z daszkiem musi go wyprzedzić by po wyprzedzeniu przy****ować i zjechać do chałupy przy drodze:)

UNNRA dali po wojnie kunie ,to bralim,Tera Unia dali dotacje na gospodarstwa to tyż bralim ,i pokupowalim se 30 letnie bmw,A co nie wolno?