
W uroczystej mszy świętej odprawionej przez abp. Sławoja Leszka Głodzia obok rodziny, większości znaczących polityków oraz kilku tysięcy mieszkańców Warszawy i przyjezdnych uderzał spokój oraz godność. Można się odważyć na stwierdzenie, że pożegnaliśmy go w sposób, jakim określają go najbliżsi współpracownicy – szczerze i prawdziwie. Zaskakująco ciepło i osobiście pożegnał Jerzego Szmajdzińskiego abp Sławoj Leszek Głódź.
Wspomniał o faktach z jego życia dotąd nieznanych. Odniósł się do jego etosu pracy, uczciwości, sprawiedliwości i szacunku dla drugiego człowieka. Nie ulega dziś wątpliwości, że utraciliśmy w Jerzym Szmajdzińskm wybitnego polityka, zmieniającego polską lewicę w nowoczesną, europejską siłę. Marzył o byciu Prezydentem RP, ponieważ wiedział, jakiego Prezydenta Polska potrzebuje.
Urna z prochami Jerzego Szmajdzińskiego została złożona w rodzinnym grobie na Cmentarzu Wilanowskim. Nad grobem był czas, aby ostatnie słowa pożegnania wypowiedzieli m.in. Grzegorz Napieralski i Aleksander Kwaśniewski. Kameralny cmentarz nie mógł pomieścić wszystkich, którzy chcieli oddać mu hołd. Kiedy zakończyła się jego oficjalna część, z głośników zabrzmiał „Dziwny jest ten świat” Czesława Niemena. Brakowało praktycznie miejsca, aby złożyć kwiaty i wiązanki.
Komentarze (4)
abp. Sławoja Leszka Głodzia
abp Sławoj Leszek Głódź
Coś nie jest tak jak powinno być w tej pisowni :confused:
i jakość zdjęć daje wiele do życzenia, kompletna amatorka :(
Zegnaj nasz posle...Widocznie inne plany wobec Ciebie mial Bog...bo naprawde dziwny jest ten swiat....
:( Niech mu ziemia lekką będzie :( Szczere kondolencje dla rodziny :(