- Od wielu lat piszę do różnych instytucji. Wraz z mieszkańcami w 2008 roku wysłaliśmy też petycję do prezydenta o uregulowanie rzeczki. Nasze działania nic nie dają - mówi pani Maria Seliga i pokazuje stos dokumentów. Ją problem z Pijwnikiem dotkną najbardziej. Woda w tym roku kolejny raz zalała całą piwnicę, ogród i zniszczyła elewację. - Wystarczyłoby raz na jakiś czas wziąć małą koparkę i oczyścić dno. Mieszkańców na to nie stać. Za każdym razem kiedy nadchodzą ulewy, boimy się, że znów poniesiemy niepotrzebne koszta. Elewację trzeba odnawiać kolejny raz bo wszystko pęka - pokazuje zniszczenia pani Maria.
Doprowadzanie posesji do porządku po tegorocznej powodzi jeszcze potrwa. Ściany nie wyschły do końca. - Jeśli nikt nie weźmie się za Pijawnik to kolejny raz skończy się na tym, że ledwo doprowadzimy domy do porządku po zalaniu, a przyjdzie następne. Usypujemy wały i układamy worki z piaskiem, ale to nic nie daje - mówi pani Seliga. Pijawnik był regulowany na osiedlu Czarne, gdzie ma swój początek i na odcinku od mostu na Wolności do ulicy Wesołej. Były obietnice, że porządek zrobi się też z fragmentem potoku przy Piotra Skargi. Mijają lata i nic się nie zmieniło.
- Urzędnicy nie raz obiecywali, że przyjdą, zobaczą jak to wygląda i zrobią co trzeba. Na obietnicach się skończyło - opowiadają mieszkańcy.
Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej wyjaśnia, że sprawa nie jest tak prosta jakby się wydawało - Jesteśmy jednostką budżetową. To czy otrzymamy pieniądze na uporządkowanie potoku Pijawnik zależy od dyrekcji we Wrocławiu, która na początku rozdziela fundusze na najważniejsze cele - tłumaczy Teresa Cieślak z jeleniogórskiego Inspektoratu. - Problem z Pijawnikiem mamy cały czas na uwadze. Sprawa jest wciąż zgłaszana do dyrekcji. W tym momencie nie możemy nic zrobić - słyszą od lat mieszkańcy Piotra Skargi.
- Gdyby zalewało siedzibę RZGW pewnie od razu znalazłyby się pieniądze a tak – ciągle spychologia – ripostują mieszkańcy.
W niektórych mieszkaniach wciąż widać jeszcze ślady wody. Zdjęcie górne - sierpniowe podtopienia. |
Komentarze (3)
Współczuję pani Marysiu i życzę powodzenia i wytrwałości w walce z urzędasami! :(
A W PARKU(PRZY FONTANNIE)KOCZUJA BEZDOMNI ,MAJA NAWET NAMIOTY,JEDZENIE,SPANIE PEŁEN LUKSUS .TU PROŻBA DO STRAŻY MIEJSKIEJ O CZĘSTSZĄ KONTROLĘ GŁĘBII PARKU ,TAM NAPRAWDĘ JEST NIEBEZPIECZNIE!!!!!!!!!!!!
to samo robi się ma Młynówce, z tą różnicą, że dopływ wody do Młynówki można zamknąć lub ograniczyć.