![Pierwszy sekundnik już jest!](https://old.nj24.pl/sites/default/files/imagecache/szczegolowy_opis_zdj_glowne_220/article/main/58175/fot._lukasz_plocki_-_img_4477.jpg)
Chodzi o skrzyżowanie Alei Jana Pawła II i ulicy Jana III Sobieskiego. Kierowcy kilka lat temu bali się tego miejsca jak ognia, bo funkcjonował tam system kamer, nagrywających kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Tysiące osób otrzymało mandaty. Teraz nie muszą się już obawiać kamer, które nie pracują. Na skrzyżowaniu jest sekundnik, dla kierowców jadących od strony ronda.
– To spore ułatwienie – mówi nam Jadwiga Kowal, która przejeżdżała przez to miejsce. – Widzę z daleka, ile czasu zostało do końca zielonego światła i wiem, czy mam hamować, czy mogę jechać spokojnie.
– Już wcześniej to powinni zamontować – dodał inny kierowca, którego spotkaliśmy na miejscu.
Poprzedni dyrektor MZDiM-u Czesław Wandzel cały czas podkreślał, że sekundniki to nic nie wnoszący gadżet, a do tego nie mający umocowania prawnego. Tyle, że prawo też nie zabrania ich stosowania.
Norbert Łukaniuk na ubiegłotygodniowej konferencji prasowej zapowiedział, że sekundniki zostaną zamontowane na newralgicznym skrzyżowaniu w Jeleniej Górze: Alei Jana Pawła II z ulicami Grunwaldzką i Mostową. – co prawda są wątpliwości natury prawnej co do stosowania tych urządzeń na sygnalizacji zmiennoczasowej, ale tam jest takie natężenie ruchu, że sygnalizacja działa tak, jakby była stałoczasowa. Zostanie oczywiście przeprogramowana – dodał.
Nowy dyrektor MZDiM-u ma kilka pomysłów, jak udrożnić ruch w centrum miasta. – Na odcinku drogi od placu Kardynała Wyszyńskiego po Osiedle Robotnicze wkrótce będzie duża zmiana – zapowiedział. Chce też umożliwić bezkolizyjny wjazd na ulicę Konstytucji 3 Maja od ulicy Ogińskiego. – Podobnie będzie także na nowym wiadukcie, czyli skrzyżowaniu ulicy Konstytucji 3 Maja z ulicą Wincentego Pola – dodał. Czekamy na rezultaty.
Komentarze (44)
Super, dobra zmiana.
Jak to ta pseudo dobra zmiana chciała sekundniki zlikwidować wszędzie
Mam pewne wątpliwości, po pierwsze widać, że powstają zatory. Po drugie wczoraj zatrzymała się na zielonym przede mną paniusia bo licznik się kończył - mało w nią nie uderzyłem, a za mną o mało nie klepnął we mnie ciężarowy.
Poczekajmy ocenimy efekty tych rewolucyjnych zmian.
Później czekaliśmy wszyscy wpatrzeni w sekundniki gdy z boku od Aldika nie wyjeżdżał żaden samochód. Ustawienie tych świateł nie było optymalne.
No niestety jazda przez skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną nie różni się od jazdy po prostej. Trzeba się liczyć z tym, że pojazd poprzedzający może niespodziewanie zahamować, a to z powodu awarii, albo z powodu przeszkody na drodze (różnej), itp., więc jak się jedzie za kimś trzeba mieć refleks. Jak się go nie ma to pozostaje autobus socratesa.
Super, dobra zmiana.
Mam nadzieję, że Pan Łukaniuk to zapowiedź poprawy jeleniogórskiego drogownictwa, bo ostatnimi czasy to strasznie się porobiło, nic do przodu. Wierzę, że teraz będzie lepiej, a sekundniki to zapowiedź zmian na lepsze.
Super! Nareszcie!
Jak się chce to można, widać że nowy dyrektor chce pracować a nie jak Wandzel przyklejony do stołka i odliczający czas do emerytury.
Pracodawca który utrzymywał Wandzla na stołku w jego oczekiwaniu na emeryturę, powinien ponieść konsekwencje z powodu narażenia miasta bezpośrednio i pośrednio na straty finansowe, ekologiczne. Wandzel ewidentnie nie radził sobie z wykonywaniem swoich obowiązków którymi było właściwe zarządzanie ruchem w mieście, ale winę za to ponosi ten kto go zatrudniał. To ten człowiek jest winny tak częstego paraliżu komunikacyjnego miasta...
Oprócz Wanzla jest jeszcze wielu takich pierdzistołków z nadania i przyklejonych na wieki wieków ament......
Brawo i gratulacje. Tyle było gadania o te "światła inteligentne" za grube miliony, a i tak okazuje się że działają tak samo jak stare.
Za sekundniki jednak duży plus.
Własnie widziałem wczoraj. 2 sekundy zielonego a DJE .... przede mną gaz w dechę i skrzyżowanko na czerwonym.
No cóż, g****ch nie sieją, sami wyrastają... Właśnie tacy, co "grzeją" ile fabryka da powodują niebezpieczne wypadki i kolizje.
Bez przekonania do sekundników. Jak jest zielone, to można jechać, a jak czerwone, to i tak trzeba stać. Co komu po tym, że pokaże mi 60 sekund stania czy jazdy, jak czasu nie zmieni? To tylko dodatkowy znak-rozpraszacz w przestrzeni publicznej. Z kolei sekundnik na zielonym jest skrajnie niebezpieczny dla samochodów jadących za sobą: wystarczy jeden spokojniejszy kierowca, który postanowi nie wciskać się na skrzyżowanie w ostatniej chwili, a za nim następny odważniejszy, z tych, co to jeszcze na żółtym przejeżdżają - i stłuczka gotowa. Bo na kończącym się zielonym sekundniki jednych popędzają, a innych zatrzymują, a takie przeciwieństwo kończy się źle. Wprawdzie podobno sekundniki zwiększają przepustowość skrzyżowań nawet do 10%, ale dane są różne, zależy kto mierzy, można to sprawdzić w Jeleniej Górze, czy efekt będzie w ogóle jakikolwiek (tam gdzie nie ma tzw. inteligentnej sygnalizacji). Jeśli nawet delikatnie pomogą rozładować ruch w godzinach szczytu (zamiast czekać 10 minut w korku, poczekam może tylko 9?), to za cenę, za którą można by lepiej doświetlić niektóre naprawdę niebezpieczne fragmenty ulic i przejścia, więc do przemyślenia, czy ten gadżet jest nam w ogóle potrzebny i czy jego koszt oraz cała ta dyskusja są warte zachodu.
Nie masz racji i tak samo argumentujesz, jak Wandzel. Życzę Ci szerokości, jednak ja jeżdżąca tylko jako pasażer doceniam ten wynalazek. Ile razy kierowcy widząc żółte światło dodali gazu, by jeszcze "uciec" ze skrzyżowania. Nie raz się udawało, a innym razem już nie i kierowca zmuszony był gwałtownie zahamować, przez co dochodziło do kolizji. Mając przed oczyma sekundnik, kierowca widzi, kiedy nastąpi zmiana świateł na czerwone lub zielone, przez co może dostosować się do tego, co nastąpi.
Panie Miłoszu, dlaczego pan głupoty wyssane z palca pisze? Czy pracuje pan w M.Z.D. i M.? na to by wskazywało. Proszę sie zapoznać i pojechać do innego miasta gdzie działają takie sekundniki a zobaczy pan jakie z tego są korzyści, a nie pisać bzdury o których się nawet niema pojęcia. Miejski Zarząd Dróg i Mostów, któryś z prezesów tam pracujących wyraźnie zaznaczał że sekundników zamontować się kompletnie nie da. Wiadomo od początku było że jest to kłamstwem. Takich ludzi tam pracujących powinno się wyrzucić i wywieźć taczką z dala od Polski by taki człowiek który nic tam nie robi nie przynosił przez kolejne lata stagnacji w tym mieście. Niestety tak się dzieje kto jeździ autem po naszych drogach to widzi jakie cyrki się dzieją za dużo by pisać.
Miłosz to internetowe alter ego Cześka W. XD
Po primo cel : płynność ( prawie ) całkowita, a ta możliwa jest do uzyskania jedynie dzięki wczesnemu planowaniu prędkości. Po drugo : wszelkich konfliktowych i niebezpiecznych sytuacji można uniknąć uspokajając ruch przed światłami. Tu film w którym pokazałem jak powinna wyglądać optymalna organizacja ruchu http
W końcu, a jeszcze nie tak dawno ktoś z ratusza zarzekał się, że przy naszym systemie świateł montaż sekundników jest niemożliwy. KŁAMCY!
W końcu, a jeszcze nie tak dawno ktoś z ratusza zarzekał się, że przy naszym systemie świateł montaż sekundników jest niemożliwy. KŁAMCY!
Nowa miotła lepiej zamiata, i jak na razie widzę tylko pozytywne zmiany i sekundniki, o które od dłuższego czasu na łamach tego portalu i nie tylko postulowali kierowcy. Jestem bardzo mile zaskoczona i czekam na więcej, a zwłaszcza na poprawę bezpieczeństwa na jeleniogórskich skrzyżowaniach i drogach :)
A co z emerytami słabiej widzącymi?Będzie więcej wypadków.To jasne.Zacznijcie notować panowie redaktorzy.
a co z głuchoniemymi ? zapytał wypił szklankę wódki i odjechał
Kiedyś to pewnie czepiałbyś się tramwajów. Teraz nie masz czego to sekundniki ci przeszkadzają. Jak już jesteś ślepym emerytem to korzystaj z komunikacji miejskiej. Będzie bezpieczniej
Ciekawe ile emerytury, za torpedowanie pomysłów ułatwiających jazdę dostał poprzedni dyrektor MZDiM-u? Prawdopodobnie chodziło o to żeby jak najwięcej złapać kierowców na wykroczeniu, właśnie po to, w początkowym okresie żółte światło na tym skrzyżowaniu było mocno skrócone.
Bardzo podoba mi się wpis p.Miłosza,jest przede wszystkim rzetelny i oparty na doświadczeniu,a nie jak większość komentarzy na pobożnym życzeniu "mnie się wydaje"Wpadacie w euforię,bo zamontowano jakiś gadżet zapominając,że to kierowca decyduje o bezpieczeństwie swoim i innych użytkowników dróg.Jeżeli chodzi o skrzyżowania,to podaję sposoby na uniknięcie "korków"
1.Dojeżdżać do linii przed skrzyżowaniem,stojąc 5 m przed powodujesz,że ostatnie auto nie przejedzie 2.Stawać tuż za poprzedzającym Ciebie pojazdem,stojąc 5 m za nim powodujesz,że ostatnie auto nie przejedzie 3.Ruszać natychmiast po wyświetleniu się sygnału zielonego (na sygnale żółtym
trzeba włączyć bieg) , chyba , że na skrzyżowaniu lub tuż za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy,bo inaczej zablokujesz ruch poprzeczny.
Często stoję w zatorach i widzę,że większość kierowców zachowuje się nieodpowiednio,tak że zamiast 10-15 pojazdów w czasie jednej zmiany świateł przejeżdża zaledwie kilka.I nic tu nie pomoże wymądrzanie się, tylko logiczne myślenie.
Które auto jest ostatnie?
[quote=Anonim1]Które auto jest ostatnie?[/quote] Ostatnie przed zmianą świateł.Kłania się myślenie.
Nie ucz innych myślenia, jeśli sam składnie pisać nie umiesz. Ja też nie zrozumiałem o co ci chodzi z tym "ostatnim" autem.
Odnośnie stawania na linii albo tuż za czyimś zderzakiem - to bzdura i proszenie się o kolizję. Nawet jeden z kierowców rajdowych (nie pamiętam czy Kuzaj, czy Kulig) dawniej radził, żeby zatrzymywać się w pewnym odstępie od poprzedzającego samochodu. A po co? Po to, żeby mieć rezerwę i móc np. ruszyć lekko do przodu, gdy widzimy w lusterku, że ktoś za nami nie da rady zahamować i w nas wjedzie. Albo np. po to, żeby z łatwością skręcić do boku i ustawić się w jodełkę, gdy z tyłu nadjeżdża karetka pogotowia albo straż pożarna. Możemy też uniknąć kolizji, gdy ktoś przed nami lekko cofnie podczas ruszania na pochyłości terenu lub omyłkowo wrzuci R zamiast jedynki. O takich drobiazgach nie pomyślałeś, ale innych myśleć chętnie byś uczył. Widać, że mózg za kierownicą raczej wyłączasz i patrzysz tylko, żeby jak najszybciej jechać.
[quote=socrates]Bardzo podoba mi się wpis p.Miłosza,jest przede wszystkim rzetelny i oparty na doświadczeniu,a nie jak większość komentarzy na pobożnym życzeniu "mnie się wydaje"Wpadacie w euforię,bo zamontowano jakiś gadżet zapominając,że to kierowca decyduje o bezpieczeństwie swoim i innych użytkowników dróg.Jeżeli chodzi o skrzyżowania,to podaję sposoby na uniknięcie "korków"
1.Dojeżdżać do linii przed skrzyżowaniem,stojąc 5 m przed powodujesz,że ostatnie auto nie przejedzie 2.Stawać tuż za poprzedzającym Ciebie pojazdem,stojąc 5 m za nim powodujesz,że ostatnie auto nie przejedzie 3.Ruszać natychmiast po wyświetleniu się sygnału zielonego (na sygnale żółtym
trzeba włączyć bieg) , chyba , że na skrzyżowaniu lub tuż za nim nie ma miejsca do kontynuowania jazdy,bo inaczej zablokujesz ruch poprzeczny.
Często stoję w zatorach i widzę,że większość kierowców zachowuje się nieodpowiednio,tak że zamiast 10-15 pojazdów w czasie jednej zmiany świateł przejeżdża zaledwie kilka.I nic tu nie pomoże wymądrzanie się, tylko logiczne myślenie.[/quote]
często stoisz w zatorach bo sam blokujesz ruch jak zaświeci się zielone światełko a ty się ogarniasz i wrzucasz bieg i dodajesz gazu w swoim matzie dziadku .. a tu czerwone..
Tak się składa dzieciaczku,że jeżdżę autobusem i to więcej lat, niż ty masz wpisane w legitymacji szkolnej.
Siądziesz kiedyś za kierownicą, to zrozumiesz swoją głupotę... A na razie jeździj autobusami, będzie bezpieczniej. Tylko nie zapomnij kasować biletów!
Czytaj ze zrozumieniem. Pomyśl jeszcze raz przeczytaj i później napisz OK ?
Masz tu garść darmowych przecinków: ,,,,,,,,,,,, Naucz się ich używać, a dopiero potem się wypowiadaj.
do socrates: buuuuuuuu....Alepierdoły pociskaz
W Jeleniej Górze nie ma skrzyżowania Jana Pawła II z ul.Mostową!!! Jest tylko Grunwaldzka!
Wreszcie coś mądrego.
Beton wreszcie skruszał! Zastanawiam się, po co był ten upór w nie instalowaniu tych sekundników?
Pierwszy sekundnik mimo, że na wiosnę wcale jej nie czyni. Pożyjemy - zobaczymy.
"STANOWISKO STOWARZYSZENIA KLUB INŻYNIERII RUCHU (S-KLIR)
W SPRAWIE PROJEKU z dnia 27 września 2016r.:
· „Rozporządzenia Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia ……2016 r.
zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i
sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich
umieszczania na drogach.
Problem wyświetlaczy (odliczników, liczników czasu) czasu pozostałego do zakończenia sygnału
zielonego i czerwonego budzi wieloletnie emocje. Wydaje się, że obecnie możemy już mówić o
pewnej polaryzacji stanowisk.
Z jednej strony są przedstawiciele branży drogowej i środowiska związanego z szeroko
rozumianym bezpieczeństwem ruchu drogowego głośno wyrażający swoje negatywne stanowisko
dla tego rozwiązania przedstawiając zagrożenia jakie ono może ze sobą nieść.
Z drugiej strony są kierowcy, którzy wskazują na poprawę komfortu jazdy i rzekomą poprawę
przepustowości jaką tego typu urządzenia dają.
W tej sytuacji Stowarzyszenie KLIR stoi na stanowisku, że jakakolwiek ostateczna decyzja
Ministerstwa powinna zostać poprzedzona badaniami rzeczywistego wpływu wyświetlaczy czasu na
takie aspekty ruchu drogowego jak jego: bezpieczeństwo, przepustowość, komfort. Czynniki te
wymieniono nieprzypadkowo w takiej kolejności. Biorąc pod uwagę, że nie widać przesłanek, które
wymuszałyby na Ministerstwie konieczności szybkiego procedowania tych zmian, a jednocześnie
mając na względzie potencjał intelektualny i merytoryczny wielu jednostek naukowo – badawczych w
Polsce, które z powodzeniem mogłyby przygotować rzeczową ekspertyzę wpływu wyświetlaczy na
ruch drogowy z niepokojem dostrzegamy swoistą „drogę na skróty”, które Ministerstwo przyjęło w
procesie dopuszczenia do stosowania przedmiotowych urządzeń. W naszej ocenie jest to tym
bardziej błędne podejście, że dotychczas opublikowane eksperymenty badawcze w tym temacie
przygotowane przez Zarząd Dróg Miejskich w Grudziądzu czy Politechnikę Śląską wykazują
negatywny wpływ wyświetlaczy na zachowania kierowców. Trzeba jednocześnie podkreślić, że tego
typu urządzeń w proponowanym zakresie funkcjonowania nie używa się w żadnym z przodujących w
kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego krajów Europy. Z drugiej strony ich liczba na polskich
drogach jest na tyle duża, że stanowiłaby niewątpliwie wystarczającą próbę badawczą do rzetelnej
ekspertyzy mogącej ocenić ich rzeczywisty wpływ na warunki i bezpieczeństwo ruchu drogowego.
Zważywszy, że nie jest nam znane tego typu opracowanie w krajach Unii Europejskiej tracimy przy
okazji możliwość eksportowania tego typu wiedzy, także na inne kraje. W kontekście wszystkich wymienionych wyżej argumentów uzasadnienie Ministerstwa do przygotowywanego aktu prawnego
podkreślające zalety wyświetlaczy w naszej ocenie jest co najmniej kontrowersyjne.
Mając powyższe na uwadze Stowarzyszenie Klub Inżynierii Ruchu negatywnie opiniuje
przygotowywane zmiany legislacyjne, nawet uwzględniając fakt, że w dotychczasowych naszych
stanowiskach podkreślaliśmy, że widzimy możliwość ograniczonego stosowania wyświetlaczy czasu
pozostałego np. w sygnalizacjach dedykowanych komunikacji zbiorowej (tramwaj, autobus), w
sygnalizacjach wahadłowych sterujących ruchem w miejscach zawężeń jezdni np. spowodowanych
pracami drogowymi czy na niektórych przejściach dla pieszych.
Niezależnie od negatywnej opinii, jeżeli Ministerstwo nie uzna powyższych argumentów za
wystarczające do zmiany formuły rozstrzygnięcia tematu wyświetlaczy i będzie kontynuowało prace
legislacyjne w dotychczasowej formie Stowarzyszenie KLIR wnosi następujące uwagi techniczne do
procedowanego Rozporządzenia:
- w części 2 pkt 2.2 uważamy, że wyświetlacze prędkości czy wyświetlacze czasu powinny zostać
dopisane do urządzeń pomocniczych, a nie informacyjnych;
- w części 3 pkt 3.1 w akapicie ósmym zapis, że w symbol czasu musi być wyświetlany tylko w
kolorze czerwonym lub zielonym eliminuje możliwość stosowania wyświetlaczy w połączeniu z
sygnalizatorami dla tramwajów i autobusów (sygnalizatory ST, STK, SB);
- w części 3 pkt 3.1 w akapicie dziesiątym należy wykreślić zapis, że „urządzenie to może być
stosowane z sygnalizacją świetlną stałoczasową”, gdyż w przypadku pełnego zakresu wyświetleń
jest to oczywiste natomiast eliminuje możliwość wyświetlania sygnału pozostałego w stałoczasowych
przedziałach wynikających np. z przejść międzyfazowych w sygnalizacjach zmiennoczasowych czy
acyklicznych. Jest to istotne z punktu widzenia sygnału w sygnalizatorach dedykowanych
komunikacji zbiorowej;
- należy w sposób analogiczny jak dla pozostałych elementów infrastrukturalnych sygnalizacji
świetlnej określić warunki techniczne dla tego typu urządzeń. Bardzo wartościowy artykuł określający
zagrożenia z dowolności technicznej stosowania wyświetlaczy ukazał się w tegorocznym
wrześniowym numerze miesięcznika Transportu Miejskiego i Regionalnego „Problemy stosowania
liczników czasu w drogowej sygnalizacji świetlnej”. Na szereg postawionych w nim pytań bardzo
istotnych z punktu widzenia bezpiecznego funkcjonowania sygnalizacji świetlnych procedowane
przepisy nie odpowiadają. Stoimy na stanowisku, że warunki techniczne do stosowania wyświetlaczy
powinny zostać bezwzględnie doprecyzowane;
- przepisy nie regulują kwestii końcowego momentu odliczania czasu. Musimy zauważyć, że problem
„trzech ostatnich sekund” jest obecnie różnorodnie realizowany. Tego typu zagadnienia muszą być
rozwiązywane na etapie przepisów wykonawczych."
A... tak na marginesie "sekundniki" są nielegalne (nie ma podstawy prawnej do ICH stosowania)i co będzie......w przypadku np. wypadku śmiertelnego wynikającego z "korzystania" z tego NOWUM????
Prawo swoją drogą, a użytkownicy swoją. Można każdą pierdołę "oprzepisować", tworząc wielkie zwaliste tomiska, a życie i tak zweryfikuje, że 3/4 ich treści to martwa lub czysto umowna treść.
Jak ktoś jest piratem drogowym - jest mu obojętne czy na skrzyżowaniu są znaki drogowe, policjant kierujący ruchem, światła czy sekundniki. I tak przejedzie kiedy będzie chciał z prędkością jaką będzie chciał. I przepisy nawet najwymyślniejsze tego nie zmienią.
Założenie było proste - zamontować zegar odliczający aktualnie wyświetlany sygnał świetlny. Głównie ku wygodzie zwykłych użytkowników dróg, aby wiedzieli ile mają jeszcze czasu postoju, a ile czasu jeszcze zostało na przejazd. Niestety na naszym podwórku urasta to do rangi niebywale skomplikowanego problemu natury kosmicznej i zmusza do naprodukowania kolejnych dziesiątek przepisów do i tak już grubego tomiska "Prawa o Ruchu Drogowym".
Od prawie 20 lat te "fafohce od ruhu" sabotowały instalację czasoliczników ktore są warunkiem koniecznym płynności ruchu. Wytłumaczenia są 2 : albo nie rozumią znaczenia płynności i konieczności dążenia do niej, albo wręcz przeciwnie , rozumią doskonale i dlatego sabotują ten cel chroniąc interesy lobby moto-paliwowego korzystającego na szkodach wynikłych z ruchu szarpanego.----------Na jedyny z ich "argumentów" na który warto odpowiedzieć o rzekomej niemożności pogodzenia liczników z sygnalizacją zmiennoczasową odpowiedź jest prosta i oczywista : wystarczy przeprogramować, tak, by zmiany czasu trwania dotyczyły nie tych faz sygnalizacji które trwają, lecz następnych
Lepszy sekundnik niż wjazd na czuja i mandat. Jadąc tym skrzyżowaniem trzeba było obserwować czy zielone światełko na przejściu dla pieszych po prawej miga czy jeszcze nie. Za bezpieczne to to nie było ale trzeba sobie jakoś radzić. Z dwojga złego wolę patrzeć się na sekundnik i przed siebie niż rozpraszać się szukaniem światełek po bokach. Druga opcja czyli wjazd z dusza na ramieniu na krzyżówkę i w ostateczności walenie nogą w pedał hamulca było bezpieczne? A ni dla mnie, ani dla tego co jedzie za mną. Dlatego jak ktoś jest rozsądny i umie korzystać z własnej głowy to wykorzysta ten sekundnik zgodnie z przeznaczeniem. Nie będzie ryzykował aby na krechę przejechać... byle by w ostatniej sekundzie zdążyć. Wariatów nie brakuje i dla tych nawet kamera, sekundnik, policjant, a nawet barierka nie pomoże. Osobiście uważam, że jest to zmiana na lepsze.
Teraz jeszcze miło by było gdyby nowy Dyrektor raz na zawsze rozwiązał sprawę zastrzegania miejsc parkingowych dla osób niepełnosprawnych (kopert) nr rejestracyjnymi na drogach publicznych, które tak bez opamiętania rozdawał Pan Papaj.
A ja olewam sekundnik.
Przejeżdżam ma czerwonym.
Stoję na zielonym,
Jestem zdezorientowany na żółtym