Trudne i szybkie trasy wokół Sobótki przyciągnęły na start ponad 50 załóg z całej Polski. Niedzielny poranek przywitał wszystkich trudnymi warunkami atmosferycznymi, bowiem na większości tras zalegały gęste mgły. Od początku nasi zawodnicy przyjęli taktykę „spokojnie i do mety”, co opłaciło się. Po pierwszej pętli i rozegraniu czterech prób zjechali na serwis jako liderzy w klasie trzeciej, i przede wszystkim jako liderzy klasyfikacji generalnej. Druga pętla przyniosła spore przetasowania w tabeli zawodów, bowiem sporo załóg miało problemy z opanowaniem swoich aut w tak trudnych i specyficznych warunkach. Na szczęście, nasza załoga ustrzegła się błędów i dotarli na serwis w Sobótce dość szybko, ulegając jedynie załodze Preś/Szterleja. W ten sposób wyruszyli na ostatnią pętlę jako wiceliderzy rajdu, ze stratą 2 sekund do liderów. Szybko jednak okazało się, iż przy poprawiających się warunkach pogodowych walka o „generalkę” okazała się zbyt niebezpieczna. Ostatecznie w niedzielny wieczór załoga Rafał Zabuski i Krzysztof Mazur okazała się najlepszą załogą w klasie trzeciej i drugą załogą całego rajdu, tracąc 6,7 sekundy do zwycięzców.
– Nie myślałem, że będę mógł walczyć o tak wysokie miejsca – powiedział Rafał Zabuski. – Tym bardziej, że od początku zakładaliśmy spokojną jazdę i naszym celem było dojechanie do mety. Szybko jednak okazało się, że w tych warunkach dajemy sobie świetnie radę. Później już trzeba było walczyć do końca. Wygrana w klasie, w której mieliśmy 19-tu rywali jest sporym sukcesem, nie wspominając o drugim miejscu w klasyfikacji generalnej. Ostatecznie Mariusz okazał się trochę szybszy ale naszym celem nie była walka o generalkę. Widząc na trasie tak wiele rozbitych samochodów, trzeba mieć trochę pokory, bowiem o błąd nie jest trudno.
– Idealny weekend! - powiedział Krzysztof Mazur. – Po tak dobrej rywalizacji nie pozostaje nic innego jak, tylko się cieszyć. Szczególnie, że nie zakładaliśmy jakiejś większej walki. Warunki w jakich przyszło nam rywalizować w ten weekend były delikatnie mówiąc trudne. Świadczy o tym fakt, iż 1/3 załóg nie dotarła do mety, dlatego tym bardziej cieszymy się z tego sukcesu.
Start załogi był możliwy dzięki wsparciu partnerów: Karczmy Skalnej, Lakierni Ryszarda Jaworskiego, Mateksu, Kempfa, TTGarage oraz Nowin Jeleniogórskich.
Komentarze (1)
Brawo Panowie!! Życzę sukcesów w sezonie 2014. Może czas przejść o stopień wyżej startując np. w RSMŚL, albo nawet RPP. Wiadomo,że wszystko zależy od zgromadzonych środków, ale moim zdaniem nawet trzy starty w RSMŚL dadzą Wam tyle doświadczeń co cały sezon w KJS, ponieważ tam są już trudne i szybkie odcinki specjalne z dużą konkurencją w tle w porównywalnych samochodach. Dodatkowo relacje z tych imprez można znaleźć na Youtube, lub w magazynach rajdowych, co nie jest bez znaczenia dla sponsorów. Chciałbym także móc zobaczyć onboard z Waszym udziałem. Pozdrawiam :)