Najwcześniej w tym roku zakwitł mniszek lekarski, czyli popularny mlecz, klon oraz rzepak. To z tych kwiatów powinniśmy obecnie spożywać miody. W poszukiwaniu najświeższych miodów i swojego indywidualnego smaku wybrali się wczoraj do Piechowic Teresa i Stanisław Łabędzcy.
- Przez cały ubiegły rok codziennie słodziliśmy herbatę miodem, na zmianę gryczanym i lipowym. Gryczany wzmacniał nam serducha, a lipowy odporność – mówili państwo Łabędzcy, którzy jak sami przyznali, na efekty ich działania nie trzeba było długo czekać – Przez całą zimę udało nam się uniknąć poważnych przeziębień. Lipa wyraźnie nas wzmocniła – dodaje Teresa Łabędzka.
Przed Domem Strażaka ustawiło się kilkanaście stoisk, których stoły aż uginały się od miodów i wyrobów pszczelich. Władysław Martyniak przyjechał na otwarcie sezonu aż z Bolkowa.
– Przywiozłem ze sobą głównie figurki i świece z wosku pszczelego. Te ostatnie mają właściwości jonizujące. Niezastąpione są przede wszystkim w pomieszczeniach, w których oglądamy telewizor lub korzystamy z komputera. Odświeżają do tego powietrze i wydzielają przyjemny zapach miodu – zachwalał pszczelarz. Oprócz wyrobów pszczelich mieszkańcy mogli zaopatrzyć się także w naturalne przyprawy, ich wybór był naprawdę imponujący. Dzieci kolorowały pszczółki, a dorośli kosztowali ciasta domowej roboty. Sporym zainteresowaniem cieszyła się również nieodłączna na festynach loteria fantowa, ale prawdziwe tłumy, zwłaszcza rodziców zgromadziły występy przedszkolaków, które zaprezentowały kilka ludowych tańców.
Za specjalne i długoletnie zasługi dla regionalnego pszczelarstwa został uhonorowy Witold Popławski, najstarszy pszczelarz w regionie.
– Mam już 90 lat, ale wciąż trzy ule. Pasiekę uprawiał już mój ojciec, a nawet dziadek. Ze mną nie mogło być inaczej. Wszystko zaczęło się już na Kresach Wschodnich, gdzie mieszkałem w dzieciństwie. Pszczelarstwo pomogło mi odnaleźć się na nowym jeleniogórskich terenach po wojnie – wspominał Witold Popławski.
I choć pszczelarze w całym kraju biją na alarm, że z roku na rok ginie coraz więcej pszczół, nasi regionalni przedstawiciele uspokajają.
– Nie jest tak źle. Bywa, że w ciągu sezonu zimowego ubywa zaledwie 10% pszczół. Gorzej z nowymi członkami. Co roku przybywa ich od dwóch do trzech, większość woli obecnie uprawiać pszczelarstwo na własną rękę – tłumaczył Andrzej Woroniec.
Oprawę muzyczną imprezy zapewniła orkiestra dęta z jeleniogórskiej filharmonii. Przed Domem Strażaka organizatorzy wystawili również prace dzieci, które wzięły udział w konkursie „Jak powstaje miód”.
Komentarze (3)
Piechowice miasto bycze cztery domy, dwie ulice.
" Kropelki " z Przedszkola nr.2 były najlepsze!!!!