Piłkarki KPR-u przegrywają, ale po walce

Pogrom - tego spodziewano się w Jeleniej Górze, ale nie ma co narzekać. Skład KPR-u to młode zawodniczki, które dopiero ogrywają się na ekstraklasowych parkietach. Na potwierdzenie tych słów, rzucić można przykład Małgorzaty Buklarewicz, która w spotkaniu z 14-krotnym Mistrzem Polski grała bez najmniejszych kompleksów. Rzuciła trzy bramki i pokazała, że mimo drobnej postury potrafi walczyć z silniejszymi rywalkami. Kilkakrotnie ręce składały się do oklasków, gdy Buklarewicz szarpana i odpychana przez rywalki zdobywała bramki lub doprowadzała do rzutów karnych dla swojego zespołu.

Do spółki Kobzar i Odrowska - te pokazały, że potrafią zdobywać bramki pokonując Jurkowską i Sadowską - utalentowane bramkarki SPR-u. Dalej Kocela - ambitna i waleczna jak zawsze i Rykaczewska, choć drobna i niewysoka , robiła co mogła, aby wspomóc koleżanki. Jeleniogórzanki duże problemy mają na skrzydłach, dzisiaj na prawej stronie wyraźnie zawodziła Załoga ...i w bramce, gdzie znów nie popisała się Kozłowska , trochę lepiej wypadły Szalek i broniąca w końcu strzały rywalek - Baranowska. Wielu sceptyków powie, że nie ma na co patrzeć i żal przychodzić na halę przy ulicy Złotniczej, ale obiektywnie patrząc mimo wysokiej porażki był to jeden z lepszych występów jeleniogórskiej drużyny w tym sezonie.

O ile o różnicy klas między KPR, a SPR nie należy dyskutować, tak powiedzieć należy, że gdyby jeleniogórzanki zagrały tak jak dziś w spotkaniu z AZS AWF Wrocław mogłyby się pokusić o zwycięstwo. Zawodniczki KPR-u w spotkaniach z niżej notowanymi rywalkami muszą szukać swych szans, ponieważ w starciu z kandytami do Mistrzostwa Polski moga zapomnieć o zwycięstwie.